Terapia Shinrin-yoku: Drzewa czynią ludzi szczęśliwymi

Dzięki drzewom stajemy się zdrowsi i szczęśliwsi – mówią eksperci shinrin-yoku, naturalnej terapii z Japonii.

Aktualizacja: 01.07.2018 14:11 Publikacja: 01.07.2018 00:01

Japońskie badania wykazały, że przebywanie w lesie zwiększa aktywność komórek odpornościowych, które

Japońskie badania wykazały, że przebywanie w lesie zwiększa aktywność komórek odpornościowych, które atakują i unieszkodliwiają niepożądane komórki, pojawiające się w organizmie, np. komórki nowotworowe lub komórki zaatakowane przez wirusy.

Foto: shutterstock

Shinrin-yoku to dosłownie leśna kąpiel. Coraz więcej badań potwierdza, że spacery wśród drzew potrafią nie tylko ukoić skołatane nerwy, ale też przynieść wymierne korzyści zdrowotne, np. zwiększyć w organizmie poziom komórek odpornościowych czy obniżyć zbyt wysokie ciśnienie krwi.

W Kraju Kwitnącej Wiśni już od lat 80. XX wieku funkcjonuje narodowy program kąpieli leśnych, które uznaje się za skuteczną formę walki ze stresem i chorobami cywilizacyjnymi, m.in. depresją i nadciśnieniem. Ostatnio coraz częściej również medycy z Europy i Stanów Zjednoczonych zamiast kolejnych tabletek przepisują swoim pacjentom wyprawy do lasu.

Czytaj więcej:

Opalenizna kojarzy się ze zdrowiem

Zanurzenie w zieleń

Shinrin-yoku to coś więcej niż spacer wśród drzew. To, jak mówią Japończycy, zanurzenie się w atmosferze lasu i chłonięcie jej za pomocą wszystkich pięciu zmysłów: wzroku, słuchu, smaku, węchu i dotyku. W pomieszczeniach zamkniętych posługujemy się zazwyczaj tylko dwoma zmysłami: wzrokiem i słuchem. W kontakcie z naturą czujemy zapach i smak świeżego powietrza przesyconego wydzielanymi przez rośliny olejkami eterycznymi, dotyk wiatru na skórze. Brzmi poetycko? Dr Qing Li, profesor nadzwyczajny Nippon Medical School w Tokio i jeden z czołowych ekspertów w dziedzinie kąpieli leśnych, podkreśla, że kontakt z naturą niesie ogromny ładunek poezji. Nie bez powodu shinrin-yoku kultywowana jest przez wielu jako rodzaj sztuki.

Zostań biofilem

Nie zmienia to jednak faktu, że zanurzenie się w lesie oddziałuje na nas na poziomie fizjologii, co wielokrotnie zostało zmierzone i wykazane także w badaniach laboratoryjnych. – Kochamy przyrodę, bo nauczyliśmy się kochać to, co umożliwiło nam przetrwanie. Utrata naturalnych siedlisk oraz zerwany kontakt z przyrodą mają konsekwencje dla zdrowia nie tylko na poziomie emocjonalnym, ale też na poziomie komórkowym – pisał w 1984 roku Edward O. Wilson, naukowiec Uniwersytetu Harvarda, formułując i popularyzując swoją teorię biofilii. Jego słowa znalazły potwierdzenie w badaniach japońskich naukowców z Grupy Badawczej do spraw Terapii Leśnej, której przewodził Dr Qing Li. Kąpielom leśnym poddano grupę tokijskich biznesmenów w średnim wieku. Zaobserwowano, że już dwugodzinna sesja ma wpływ na fizjologię. U badanych zmniejszył się poziom kortyzolu i adrenaliny, czyli hormonów stresu, spadło ciśnienie krwi, podniósł się próg bólu i wzrosła odporność organizmu.

Trzeba przyznać, że brzmi to dość fantastycznie, ale znajduje potwierdzenie w twardych danych. Dr Qing Li wykazał, że pod wpływem przebywania w lesie u badanych zwiększyła się o ponad 50 procent aktywność komórek odpornościowych NK (z ang. natural killers). To typ białych krwinek, które atakują i unieszkodliwiają niepożądane komórki, pojawiające się w organizmie, np. komórki nowotworowe lub komórki zaatakowane przez wirusy. Co więcej, wzmożona aktywność NK utrzymywała się przez 30 dni, co oznacza, że już jeden wyjazd shinrin-yoku w miesiącu wystarcza, by podtrzymać większą aktywność naszego układu immunologicznego.

Dobroczynny las

W leśnym powietrzu jest nie tylko większa dawka tlenu, ale też duża ilość olejków eterycznych, które zawierają fitoncydy. To naturalne związki chemiczne wydzielane przez drzewa w celu chronienia się przed bakteriami, szkodnikami, grzybami. Głównym rodzajem fitoncydów są silnie pachnące terpeny. Tworzą one wspaniały aromat lasów: to m.in. alfa-pinen o świeżym sosnowym zapachu, żywiczny kamfen, beta-pinen o ziołowej woni, i delikatnie cytrusowy d-limonen. Dr Qing Li sprawdził za pomocą testów laboratoryjnych, że to pod wpływem terpenów nasze komórki odpornościowe wykazują większą aktywność.

Inne badania dowiodły, że olejki eteryczne silnie wpływają również na nasz nastrój, działając przeciwdepresyjnie. Samopoczucie poprawia również zawarta w glebie nieszkodliwa bakteria tlenowa Mycobacterium vaccae, którą wdychamy podczas leśnych spacerów. Naukowcy sądzą, że może mieć ona działanie antydepresyjne, ponieważ pobudza w mózgu proces wytwarzania serotoniny i noradrenaliny – neuroprzekaźników odpowiedzialnych za nastrój i tzw. napęd biologiczny.

Lasoterapia na receptę

Trudno się dziwić, że ojczyzną leśnych terapii jest Japonia. Lasy porastają dwie trzecie powierzchni tego kraju i są uznawane za przestrzeń niemal świętą. Z drugiej strony to kraj, w którym aż 78 procent ludzi mieszka w miastach, zmagając się dzień w dzień z tłokiem i stresującym życiem w metropolii. Pierwszy eksperymentalny ośrodek terapii shinrin-yoku powstał w Japonii w 1982 roku, w lesie Akasawa. Dzisiaj istnieją już 62 takie ośrodki o potwierdzonym pozytywnym działaniu na stan zdrowia. Obok tras spacerowych znajdują się w nich centra terapeutyczne i konsultacyjne, gdzie wyszkoleni specjaliści badają zmęczonych miejskim życiem kuracjuszy i specjalnie dla nich rozpisują indywidualne plany terapeutyczne polegające na regularnych kontaktach z przyrodą. Każdego roku leśne szlaki w Japonii przemierza do 5 milionów osób, a shinrin-yoku stała się uznaną metodą zarządzania stresem i dbania o zdrowie.

Nie tylko ruch

Jednak nie tylko w Japonii rząd promuje kontakt z naturą jako część programów zdrowia publicznego. Shinrin-yoku rozwija się również w Korei Południowej, a trend staje się coraz bardziej popularny w Europie i Ameryce Północnej. W Finlandii, która zmaga się z wysokimi wskaźnikami depresji, alkoholizmu i samobójstw, specjaliści Natural Resources Institute zalecają minimum pięć godzin kontaktu z naturą w miesiącu dla zapobiegania przygnębieniu. Przy wsparciu państwa powstają szlaki przyrodnicze, zachęcające do spacerów i refleksji.

Również amerykańskie Narodowe Instytuty Zdrowia zamawiają w placówkach naukowych USA serię własnych badań z dziedziny medycy leśnej, a w całym kraju prężnie rozwija się Park Prescriptions, w skrócie Park Rx, swoista odmiana shinrin-yoku. Zwolennicy ruchu namawiają lekarzy, aby pacjentom, których problemy biorą się z braku ruchu lub ze złej diety, zapisywali jako remedium wycieczki w plener. Wśród aktywistów Park Prescriptions są głównie lekarze, leśnicy i pracownicy obszarów chronionych, którzy wytyczają szlaki przyrodnicze i umieszczają je w bazie danych. Ich działania wspierają władze samorządowe. W niektórych miastach, np. w Indianapolis czy w Waszyngtonie, lekarze rutynowo przepisują pacjentom z odpowiednimi wskazaniami leśną terapię, którą nazywają rehabilitacją przyrodniczą. Podkreślają przy tym wyraźnie, że nie chodzi wyłącznie o sam ruch, ponieważ wtedy wystarczyłaby gimnastyczna sala, ale o kontakt z naturą, bo to on ma zbawienny wpływ na miejskiego człowieka.

Korzystałam z książki „Shinrin-Yoku. Sztuka i teoria kąpieli leśnych", dr Qing Li, przeł. Olga Siara, wyd. Insignis, Kraków 2018

Shinrin-yoku to dosłownie leśna kąpiel. Coraz więcej badań potwierdza, że spacery wśród drzew potrafią nie tylko ukoić skołatane nerwy, ale też przynieść wymierne korzyści zdrowotne, np. zwiększyć w organizmie poziom komórek odpornościowych czy obniżyć zbyt wysokie ciśnienie krwi.

W Kraju Kwitnącej Wiśni już od lat 80. XX wieku funkcjonuje narodowy program kąpieli leśnych, które uznaje się za skuteczną formę walki ze stresem i chorobami cywilizacyjnymi, m.in. depresją i nadciśnieniem. Ostatnio coraz częściej również medycy z Europy i Stanów Zjednoczonych zamiast kolejnych tabletek przepisują swoim pacjentom wyprawy do lasu.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Zdrowie
Choroby zakaźne wracają do Polski. Jakie znaczenie mają dziś szczepienia?
Zdrowie
Peru: Liczba ofiar tropikalnej choroby potroiła się. "Jesteśmy w krytycznej sytuacji"
Zdrowie
W Szwecji dziecko nie kupi kosmetyków przeciwzmarszczkowych
Zdrowie
Nerka genetycznie modyfikowanej świni w ciele człowieka. Udany przeszczep?
Zdrowie
Ptasia grypa zagrozi ludziom? Niepokojące sygnały z Ameryki Południowej