- Możemy z pewnością stwierdzić, że w momencie zamachu w Brukseli Aleksiej Dowbasz nie znajdował się na terenie Belgii. Dokładnie wiemy, że znajdował się on w Homlu na Białorusi i o swoim wyjeździe z kraju poinformował belgijską policję – poinformował rzecznik białoruskiego KGB Dzmitry Pabiarżyn, cytowany przez białoruską telewizję państwową „Biełaruś 1". – Gdy Aleksiej dowiedział się, że w sieci rozpowszechniana jest informacja odnośnie jego i jego brata, poprosił Iwana by ten zgłosił się i sprostował te informacje w służbach antyterrorystycznych Belgii, co zostało zrobione – poinformował rzecznik Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego Białorusi.

We wtorek rosyjska telewizja LifeNews powołując się na źródło w Federalnej Służbie Bezpieczeństwa Rosji podała, że za zamachami w Brukseli mogą stać bracia z Białorusi – Aleksiej i Iwan Dowbaszowie. Według doniesień rosyjskiej telewizji, mieli oni przejść szkolenie na terenie Syrii w szeregach tak zwanego Państwa Islamskiego. Z kolei białoruskie media podały, że od prawie dziesięciu lat bracia mieszkali w Belgii i mieli tamtejsze obywatelstwo. Tego samego dnia białoruskie KGB poinformowało, że weryfikuje tę informację. Cytowani przez białoruską redakcję Radio Swaboda bracia Dowbaszowie poinformowali we wtorek wieczorem, że nie mają nic wspólnego z zamachami w Brukseli.