Polscy urzędnicy, a za nimi sądy muszą zajmować się wieloma sprawami obywateli. Nawet tymi osobliwymi. Jednym z przykładów jest wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Olsztynie z 15 września ubiegłego roku (sygn. akt II SA/Ol 772/15).
Otóż pewien mężczyzna złożył w urzędzie gminie wniosek o przydział 300 zł na... "mszę błagalną o rozum" dla Dyrektor MOPS.
Urzędnicy Miejskiego Ośrodka Pomocy odmówili, wskazując, że wnioskodawca otrzymuje rentę inwalidzką w wysokości 623,5 zł, przekraczając w ten sposób kryterium dochodowe. Dla osoby prowadzącej samodzielne gospodarstwo domowe wynosi ono 542 zł. Wyjaśniono także, że forma pomocy, o którą wystąpił mężczyzna nie mieści się w katalogu świadczeń ustawy o pomocy społecznej.
Obywatel wniósł odwołanie od tej decyzji wyrażając swoje niezadowolenie z powodu odmowy przyznania wnioskowanego świadczenia. Mężczyzna napisał, iż jego zdaniem Dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej zasługuje na... "porządek w swojej głowie".
Jak się można było spodziewać, odwołanie nie zostało uwzględnione. Samorządowe Kolegium Odwoławcze stwierdziło, że wniosek nie mógł być uwzględniony, skoro cel, na zaspokojenie którego odwołujący się wnioskował o pomoc finansową, nie mógł być uznany za niezbędną potrzebę bytową.