Od 23 lat Castorama jest ważnym elementem polskiej gospodarki

Rocznie z tytułu podatków i składek ZUS wpłacamy do budżetu ponad 1 mld zł – mówi Sebastien Krysiak, dyrektor generalny Castorama Polska.

Publikacja: 06.12.2019 14:00

Sebastien Krysiak, dyrektor generalny Castorama Polska

Sebastien Krysiak, dyrektor generalny Castorama Polska

Foto: Wydział Prasowy DWL

Ile nowych sklepów w Polsce uruchamia rocznie sieć Castorama?

Jesteśmy liderem na rynku w Polsce i od niemal 23 lat oferujemy wszystko, co służy ulepszaniu domów i ogrodów, tak by Polacy mieszkali ładniej i wygodniej. Konsekwentnie realizujemy naszą misję. Nieustannie dążymy do jak największej dostępności naszych produktów i usług, poprzez m.in. otwarcia nowych lokalizacji. Dwa tygodnie temu otworzyliśmy nasz 80. sklep, czwarty w tym roku. Oczywiście wciąż myślimy o nowych lokalizacjach, gdzie nasze sklepy są wyczekiwane przez klientów, a gdzie jeszcze nas nie ma, jak w Olsztynie, oczywiście nie zapominając o już funkcjonujących sklepach.

Istniejące sklepy przechodzą modernizację i przebudowy, tak żeby jeszcze bardziej odpowiadały zmieniającym się potrzebom naszych klientów. Najbardziej spektakularna przebudowa miała miejsca w naszym sklepie w Nowym Targu, który miał przed remontem 4 tys. mkw., a po nim jest dwa razy większy. Wymienione zostało też oświetlenie, podłogi, a także zmienione otoczenie sklepu. Naszym celem jest, aby wszystkie obiekty były jeszcze bardziej komfortowe dla klientów, dlatego m.in. inwestujemy w klimatyzację i oświetlenie LED.

Nowych otwarć jest po kilka rocznie?

Tak, co roku staramy się pojawiać w nowych lokalizacjach. W nadchodzącym roku nie zamierzamy zmniejszać tempa i już wkrótce pojawią się nowe obiekty, np. we Włocławku. Planujemy także kilkanaście modernizacji w już działających sklepach.

Inwestujecie w kanał internetowy?

Zdecydowanie tak, w naszej branży to także niesłychanie dynamicznie rozwijająca się usługa. Klienci mają możliwość zamawiania towaru online, z dostawą pod wskazany adres lub odbiorem osobistym w wybranym sklepie. W tym roku znacznie przyspieszyliśmy tę usługę – wszystkie zamówienia Click & Collect realizowane są maksymalnie w dwie godziny. Udział tego kanału rośnie, nasz handel będzie się robił coraz bardziej internetowy, tak jak w przypadku innych sektorów rynku retail.

Dlatego staramy się wyznaczać trendy na rynku – w tym roku wdrożyliśmy technologię headless, dzięki której – dla wygody użytkowników – ładowanie naszej strony trwa jedynie 1,8 sekundy. Od kilku lat inwestujemy w rozwój systemów informatycznych, tak by nasza oferta była ciągle aktualna i dostosowana do zmieniającego się otoczenia i potrzeb klientów.

Chcemy, żeby oferta produktowa i usługowa była powszechna, a ścieżka zakupowa przebiegała w sposób przyjazny i bezproblemowy dla klienta. Na naszej stronie dostępnych jest ponad 35 tys. produktów do wyboru, a nasz serwis internetowy jest w trójce najbardziej rozpoznawalnych sprzedających artykuły do domu i ogrodu. Mamy przy tym ambicje, aby udział tego segmentu rósł. Osiągamy dwu- a nawet – zależnie od okresu – trzycyfrowy wzrost sprzedaży online i chcemy ją zwiększać w szybkim tempie. Czołowe sieci amerykańskie już 7 proc. sprzedaży generują w internecie, u nas to nadal mniej, ale szybko zmierzamy w tym kierunku.

Zakaz handlu w niedzielę wpływa na biznes?

Oczywiście. Straciliśmy jeden dzień pracy w tygodniu i trudniej zrekompensować obroty większą sprzedażą w inne dni. Oczywiście staramy się, aby ruch z niedzieli nie przechodził tylko na sobotę, ale każdy wie, jak teraz wygląda robienie zakupów w ten dzień. W sklepach panuje ścisk, a naszym zadaniem jest wprowadzenie jak najlepszej płynności obsługi klientów. Czynimy starania, aby więcej osób przesunęło zakupy np. na piątek. Oczywiście mocno liczymy też przy tej okazji na wzrost sprzedaży internetowej.

Ten sobotni armagedon to też wyzwane od strony zapewnienia dodatkowych pracowników?

Tak i nie. Generalnie największym problemem są wbrew pozorom parkingi przy naszych sklepach, które w godzinach szczytu, zwłaszcza w sobotę, są niesłychanie zatłoczone. Oczywiście musimy mieć odpowiednią obsadę na stanowiskach kasowych i w hali. Wcześniej wyglądało to podobnie, też mieliśmy różne szczyty sprzedażowe, więc wiemy dobrze, jak sobie z takimi sytuacjami radzić. Mamy ponad 12 tys. zaangażowanych pracowników. Dodatkowo wdrażamy system zamówień centralnych. Ta zmiana pozwoli na odciążenie naszych pracowników i skoncentrowanie się na potrzebach klientów w zakresie doradzania i wsparcia przy realizacji projektów mieszkaniowych i ogrodów. Bardzo nam na tym zależy, ponieważ fachowość doradców to wyróżnik Castoramy na rynku. Zaś profesjonalizm osób pracujących na kasach pozwala na sprawne i miłe obsłużenie klientów.

Kiedyś wasz biznes był mocno sezonowy, dzisiaj, sądząc po wynikach, wydaje się, że doskonale radzicie sobie w każdym okresie – tak zimą, jak i latem.

Obecnie oferujemy szeroki asortyment towarów związanych z wyposażeniem i remontem łazienki czy kuchni i faktycznie tak jest. W innych krajach są zauważalne okresy, gdy generalnie częściej są choćby wymieniane meble kuchenne. W Polsce nie ma takiego zjawiska, ten asortyment sprzedaje się przez cały rok, z kolei już remonty łazienek Polacy wolą robić latem. Do tego mamy szeroką ofertę produktów do dekoracji wnętrz, które również sprzedają się cały rok. Oczywiście są specjalne okresy, np. wiosna i lato oraz związany z tym start sezonu budowlano-ogrodowego, ale oprócz tego sezon jest bardzo wyrównany.

Polska Castorama jest zawsze w gronie najszybciej rosnących rynków w ramach grupy Kingfisher. I to mimo że nasz krajowy rynek jest rozdrobniony i mocno konkurencyjny.

Zdecydowanie tak, jesteśmy liderem, ale faktycznie na rynku działa sporo dużych graczy i jest tu większa konkurencja niż choćby w Wielkiej Brytanii. Nasz sukces to efekt zaangażowania pracowników, doskonały serwis posprzedażowy, duży wybór produktów oraz ceny. To wszystko udaje się nam utrzymywać na wysokim poziomie, dzięki czemu klienci czują się związani z firmą i wracają na zakupy. Z kolejnych badań jasno wynika, że to u nas jakość obsługi klienta oceniana jest na rynku jako jedna z najwyższych. Oczywiście mamy wyzwania, w Polsce w zasadzie bezrobocia nie ma, stąd poszukiwanie nowych pracowników jest coraz trudniejsze. Jednak nam się to udaje, w ciągu ostatnich pięciu lat wzrost zatrudnienia wyniósł 18 proc. Dodatkowo warto podkreślić, że ponad 45 proc. naszych pracowników ma staż pracy w firmie co najmniej dziesięć lat. Taki długoletni staż jest z pewnością czymś unikalnym na rynku i mamy powody do dumy, że tak wiele osób związało się z nami na długo. To pokazuje, jak stabilnym i solidnym pracodawcą jesteśmy, a Castorama to dobre miejsce pracy, bo ludzie chcą tutaj ze sobą pracować.

Działamy w Polsce 23 lata, stanowimy ważny element gospodarki. Rocznie płacimy na rzecz budżetu państwa, w formie PIT, CIT i składek społecznych, ponad 1 mld zł. Samego CIT zapłaciliśmy za ostatni rok 139 mln zł, czyli jesteśmy w czołówce płatników tego podatku w naszym kraju.

Warto podkreślić, że współpracujemy z polskimi partnerami biznesowymi i dzięki naszej działalności pomagamy im w rozwoju ich biznesów, również cała grupa Kingfisher korzysta z dostawców z Polski, takich jak Barlinek i Cersanit. Ekosystem spółki liczy ponad pół tysiąca podmiotów. To duża odpowiedzialność, ale i satysfakcja, że jesteśmy ważnym partnerem dla tak wielu przedsiębiorców.

Niższa rotacja pracowników to efekt zarobków?

Od początku płaciliśmy dobrze i to się nie zmieniło. Co roku przyznajemy podwyżki dla pracowników i tylko za ostatnie trzy lata przeznaczyliśmy na wzrost wynagrodzeń ponad 140 mln zł. Nie oferujemy innych form zatrudnienia niż umowa o pracę. Warto podkreślić, że 83 proc. pracowników Castorama ma umowy na czas nieokreślony. Oprócz wynagrodzenia zasadniczego pracownicy otrzymują dodatkowo premie półroczne i roczną. Wraz z premiami plasujemy się w Q3 rynku retail. Posiadamy bogaty pakiet benefitów, który sukcesywnie powiększamy o nowe atrakcyjne rozwiązania, w tym szeroki zakres opieki zdrowotnej i ubezpieczenie na życie.

Interesują was kwestie automatyzacji sprzedaży, jak robotyzacja, kasy samoobsługowe itp., aby szukać alternatywy dla zatrudniania nowych pracowników?

To są tematy, nad którymi myślimy, ale na razie takich wdrożeń nie planujemy. Choć w miarę rozwoju e-handlu automatyzacja sklepów czy magazynu będzie koniecznością. Kasy samoobsługowe generalnie pomagają upłynnić ruch w hali sprzedażowej, ale w naszej branży nie jest to takie proste. Mamy w ofercie sporo produktów niestandardowych, płyty, rury czy przewody docinane na zamówienie. Takie produkty ciężko będzie klientom samodzielnie wprowadzić do systemu. Podobnie kafelki, których zazwyczaj kupuje się jednorazowo dużą ilość, to też ciężkie produkty – mogę jeszcze trochę wymieniać. Dlatego trudno zapewnić klientom odpowiedni standard samoobsługi w tym zakresie. W Wielkiej Brytanii tego próbowano, ale się wycofano, co pokazuje, jaki jest rynkowy trend.

W ochronę środowiska Castorama też inwestuje?

Oczywiście, podczas modernizacji sklepów wymieniamy oświetlenie na LED, co znacząco obniża zużycie energii. Sklepy mają minimalizować swój ślad węglowy, myślimy nad fotowoltaiką na sklepach oraz w naszej ofercie. To też wyzwanie, jak zagwarantować klientom łatwy i bezpieczny montaż. Redukujemy zużycie plastiku, coraz więcej produktów sprzedajemy luzem, aby opakowań było mniej, np. dajemy możliwość zakupu śrub w ten sposób. Pracujemy też dużo w tej kwestii z dostawcami, a mamy ich ponad 400. Generalnie nasza współpraca z tymi firmami jest głęboka, wielu z nich pomagamy wyjść na inne rynki, np. deska barlinecka jest w sklepach grupy w innych krajach.

Marki własne są także rozwijane?

Mamy je, w przypadku elektronarzędzi nasze produkty przy niższych cenach dorównują jakością renomowanym odpowiednikom. Dzisiaj podejście do marek własnych się zmienia, nie chodzi w żadnym wypadku o zbijanie ceny, musi za tym iść wysoka jakość, jaką proponujemy. Polacy są wrażliwi na promocje, ale nie za wszelką cenę, jakość musi być też wysoka, dlatego marki własne nie są już pozycjonowane na niskiej półce.

Po pozycji rynkowej, jaką zajmujemy, widać, że klienci doceniają te wysiłki i nasz rozwój w Polsce, a nasze koleżanki i koledzy oraz nasi partnerzy wiedzą, że Castorama to solidna marka, której można zaufać.

- Tekst powstał we współpracy z Castorama POLSKA sp. z o.o.

Ile nowych sklepów w Polsce uruchamia rocznie sieć Castorama?

Jesteśmy liderem na rynku w Polsce i od niemal 23 lat oferujemy wszystko, co służy ulepszaniu domów i ogrodów, tak by Polacy mieszkali ładniej i wygodniej. Konsekwentnie realizujemy naszą misję. Nieustannie dążymy do jak największej dostępności naszych produktów i usług, poprzez m.in. otwarcia nowych lokalizacji. Dwa tygodnie temu otworzyliśmy nasz 80. sklep, czwarty w tym roku. Oczywiście wciąż myślimy o nowych lokalizacjach, gdzie nasze sklepy są wyczekiwane przez klientów, a gdzie jeszcze nas nie ma, jak w Olsztynie, oczywiście nie zapominając o już funkcjonujących sklepach.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację