Rz: Co chciałby pan powiedzieć pracownikom fabryk Opla w Polsce i Wielkiej Brytanii, którzy wyprodukowali Astrę – samochód roku 2016?
Że bez nich tego sukcesu by nie było. I że o oznacza również, że oddaliśmy produkcję Astry, naszego sztandarowego modelu Opla, w dobre ręce. Dla naszych pracowników jest to także sygnał, że Opel się zmienia i wybrał właściwą strategię. Ta strategia ma dwa podstawowe elementy. Po pierwsze, zredukowanie kosztów. Opel ma ogromne doświadczenie. I nie chodzi mi jedynie o cięcie kosztów pacy, ale i np. materiałów. Drugi element to ofensywa modelowa, dzięki której zwiększamy sprzedaż. Na nasze szczęście General Motors nie ma problemu z inwestowaniem w Opla – to 5 mld dol., za które możemy te auta budować, bo stać nas na najnowocześniejsze technologie. Oczywiście tytuł auta roku 2016 da nam mocny impuls, także w powiększaniu udziału rynkowego. Zresztą ten udział rósł w ubiegłym roku i rośnie od początku 2016. W styczniu i lutym mamy już ponad 10-procentowy wzrost. Więc to auto roku oznacza impuls nie tylko dla samej Astry, ale i dla całego Opla.