Nie tylko PiS nie udało się w niedzielę zdobyć żadnego dużego miasta, lecz także nie powiodły się kampanie w mniejszych, np. w Radomiu, Nowym Sączu czy Tarnowie.

– Rozczarowanie – mówi krótko nasz rozmówca z Nowogrodzkiej.

Największym sukcesem Zjednoczonej Prawicy jest zdobycie władzy w liczącym 63 tys. mieszkańców Chełmie (woj. lubelskie). Tam zwyciężył związany z Jarosławem Gowinem i partią Porozumienie Jakub Banaszek. Kandydat PiS wygrał też w Wadowicach. Ale PiS liczyło przynajmniej na jedno miasto średniej wielkości.

I chociaż w każdym z trzech dużych miast (Kraków, Kielce, Gdańsk) wygrał kandydat startujący z własnego komitetu, co najwyżej z poparciem PO, to Koalicja Obywatelska uznaje, że wybory samorządowe – mimo strat w sejmikach – wzmocniły jej pozycję przed przyszłorocznymi wyborami parlamentarnymi.

PiS nie ma na razie czytelnego pomysłu na zdobycie wyborców. Politycy obozu rządzącego mówią wprawdzie o konieczności poprawy komunikacji ze społeczeństwem, ale bez konkretów. Przyznają jedynie, że trzeba się spieszyć, bo za pasem wybory do Parlamentu Europejskiego. – Nowym otwarciem może być dla nas początek roku. Wtedy z rządu mają odejść ministrowie, którzy będą kandydować do europarlamentu – spekuluje nasz rozmówca.