Jak odbywały się wybory w Bawarii? Żadna partia nie nawoływała do bojkotu

Wybory korespondencyjne 29 marca w Bawarii miały sporą frekwencję. Czy były dobrym pomysłem w landzie o największej liczbie ofiar, to się dopiero okaże.

Aktualizacja: 03.04.2020 10:32 Publikacja: 02.04.2020 19:16

Jak odbywały się wybory w Bawarii? Żadna partia nie nawoływała do bojkotu

Foto: AFP

Niemcy mają długą tradycję głosowania drogą korespondencyjną, jest to możliwe od ponad sześciu dekad.

Po raz pierwszy, z powodu epidemii koronawirusa, wybory korespondencyjne (po niemiecku Briefwahl) były jedyną opcją – w ostatnią niedzielę w Bawarii. W drugim pod względem liczby mieszkańców landzie odbywała się wtedy druga tura wyborów lokalnych. Głosowano w miastach, dzielnicach, powiatach, gdzie nie było zwycięzcy w pierwszej turze, którą przeprowadzono 15 marca na tradycyjnych zasadach, czyli przede wszystkim w lokalach, choć już wówczas w Bawarii były setki zarażonych i trzech zmarłych. W czwartek ofiar śmiertelnych było 268 (najwięcej w całym kraju).

To premier landu Markus Söder, nowa gwiazda niemieckiej chadecji i szef bawarskiej CSU, ogłosił, że druga tura odbędzie się tylko listownie.

Każdy land ma swoją ordynację dotyczącą wyborów landowych i komunalnych. W Bawarii o wyborach korespondencyjnych mówi artykuł 14. Każdy wyborca musi w specjalnej różowej kopercie, którą dostaje od władz lokalnych, przesłać dwie kartki. Na jednej z nich, w kolorze żółtym, oddaje głos (ta kartka to Stimmzettel). Musi trafić do mniejszej, białej koperty, którą trzeba zakleić. Na drugiej, białej, kartce (Wahlschein) wyborca zaświadcza pod przysięgą, że to on zaznaczył kandydata.

Różową kopertę z obiema kartkami wyborca wrzuca do skrzynki pocztowej, miał na to czas do soboty do godz. 18.00. Dobę później wszystkie głosy musiały być w komisjach. Wymaga to doświadczenia i mobilizacji poczty: skrzynek jest prawie 20 tys., a każdy mógł skorzystać z dowolnej w landzie, którego powierzchnia to prawie ćwierć Polski.

Tym razem nie we wszystkich miejscowościach poczta się wyrobiła. Krytykowano to m.in. w 520-tysięcznej Norymberdze, drugim co do wielkości mieście Bawarii, o czym mówi „Rzeczpospolitej” André Ammer z tamtejszej gazety „Nürnberger Nachrichten”. Jak dodaje, w innym sporym mieście, Ratyzbonie, z powodu opóźnień nazwisko nowego burmistrza ogłoszono dopiero we wtorek.

Żadna partia nie nawoływała do bojkotu, choć w Bawarii panują najostrzejsze w Niemczech ograniczenia w poruszaniu się. – Zwyciężyło przekonanie, że gminy i miasta muszą zachować zdolność działania – tłumaczy dziennikarz z Norymbergi.

Nie znaczy to, że nie było oburzenia na organizowanie wyborów w tak ekstremalnych warunkach. O narastającej krytyce pisał tuż przed niedzielą portal bawarskiego nadawcy publicznego.

Do szefa bawarskiego MSW list otwarty wystosował burmistrz miasteczka Ramerberg (on sam, reprezentując lokalne stowarzyszenie, a nie partię, wygrał w pierwszej turze), w którym zarzucił władzom, że narażają na wielkie ryzyko zakażenia ludzi zaangażowanych w przeprowadzenie wyborów. Niewielu go posłuchało, czego skutki poznamy za jakiś czas.

W powiecie, w którym leży Ramerberg, w drugiej turze wyborów na starostę wzięło udział 59 proc. uprawnionych, kandydat konserwatystów z CSU znokautował kandydatkę Zielonych. W Norymberdze frekwencja wyniosła 51,6 proc. Po 18 latach urząd burmistrza straciła socjaldemokratyczna SPD. Utrzymała natomiast władzę w stolicy, Monachium.

– Nowy burmistrz Norymbergi Marcus König z CSU świętował zwycięstwo w skromnym gronie w domu, bo jest na kwarantannie – opowiada André Ammer z „Nürnberger Nachrichten”. Test na koronawirusa wypadł mu negatywnie.

Niemcy mają długą tradycję głosowania drogą korespondencyjną, jest to możliwe od ponad sześciu dekad.

Po raz pierwszy, z powodu epidemii koronawirusa, wybory korespondencyjne (po niemiecku Briefwahl) były jedyną opcją – w ostatnią niedzielę w Bawarii. W drugim pod względem liczby mieszkańców landzie odbywała się wtedy druga tura wyborów lokalnych. Głosowano w miastach, dzielnicach, powiatach, gdzie nie było zwycięzcy w pierwszej turze, którą przeprowadzono 15 marca na tradycyjnych zasadach, czyli przede wszystkim w lokalach, choć już wówczas w Bawarii były setki zarażonych i trzech zmarłych. W czwartek ofiar śmiertelnych było 268 (najwięcej w całym kraju).

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił