Zgodnie z prawem, marszałek Sejmu Elżbieta Witek ogłosi termin wyborów prezydenckich między 6 stycznia a 6 lutego przyszłego roku.

Najbardziej prawdopodobny termin I tury wyborów to 10 maja. Z naszych rozmów wynika, że PiS, podobnie jak przy poprzednich kampaniach wyborczych, będzie raczej dążył do jej skrócenia. A 10 maja to pierwszy realny termin.

Wybory 3 maja wiązałyby się z możliwym spadkiem frekwencji związanym z długim majowym weekendem.

W 2015 roku I tura - wygrana przez Andrzeja Dudę - też odbyła się 10 maja. Ostateczne decyzje jednak jeszcze nie zapadły.

Decyzja o dacie wyborów prezydenckich rozpocznie w praktyce polityczny sezon w styczniu 2020 roku. Dla PiS kampania prezydencka będzie też okazją do otwarcia nowego politycznego rozdziału po politycznych turbulencjach w końcówce tego roku. Do kampanii i działań wokół niej szykują się też inne sztaby oraz partie polityczne.

Więcej we wtorkowej "Rzeczpospolitej" i na rp.pl