Piotr Zygarski startował w wyborach z list Koalicji Obywatelskiej w okręgu numer 7 (Chełm), z 24 miejsca.

Jak mówiła Scheuring-Wielgus bliscy mężczyzny, 22 osoby, pojechali do miejscowości Kawęczynek, by oddać na niego głosy. Posłanka dodała, że krewni kandydata głosowanie dokumentowali w mediach społecznościowych. 

- Ile on dostał głosów? Zero, ponieważ PiS i osoba, która była szefem komisji, go oszukała - dodała.

Nawiązując do protestów złożonych w sześciu okręgach senackich przez PiS (w okręgach tych Prawo i Sprawiedliwość domaga się ponownego przeliczenia głosów, ponieważ różnica między zwycięskimi kandydatami opozycji, a kandydatami PiS-u jest tam mniejsza niż liczba oddanych w wyborach głosów nieważnych), Scheuring-Wielgus stwierdziła, że "absolutnie nie wierzy (PiS), iż od momentu, gdy ogłoszono wyniki do Senatu do dziś, nikt nie mieszał w workach (z wynikami)"

W ocenie posłanki Lewicy Jarosław Kaczyński nie może pogodzić się z porażką PiS w wyborach do Senatu (minimalną większość - 51 głosów - zdobyła w nim opozycja) i "myśli tylko o władzy".