- Gram czysto w polityce. Nie szykuję żadnych haków, czy przykrych niespodzianek, codziennie spotykam się z wyborcami. Oni pamiętają moje zaangażowanie i wynik w wyborach do PE, prawie 50 tys. głosów. Jestem przekonany, że to wystarczy na Grzegorza Schetynę, chociaż nie wolno popadać w samozadowolenie. Do 24:00 w piątek przed wyborami będę ciężko pracował - powiedział Krzysztof Śmiszek w Polsat News.

Zapytany, czy wykorzysta w kampanii wypowiedź Grzegorza Schetyny, który będąc w Brukseli przekazał, że opowiada się za powiązaniem dostępu do funduszy unijnych z przestrzeganiem praworządności przez państwa UE, stwierdził, że jego obóz polityczny "ma trochę inne podejście do tej sprawy”. - Jesteśmy w Wiośnie obrońcami konstytucji i praworządności i będziemy współpracować w europejskimi instytucjami, ale z drugiej strony nie możemy pozwalać na karanie Polaków, samorządów za to, co robi rząd. Mamy inny pomysł. Uważamy, że pieniądze z funduszy europejskich powinny omijać rząd i trafiać wprost do samorządów - zaznaczył.

Śmiszek odniósł się także do decyzji prezydenta Lublina Krzysztofa Żuka, który zakazał marszu równości, który miał odbyć się w sobotę. Zdaniem polityka, jest to decyzja podyktowana "albo cynizmem politycznym, albo kompletnym brakiem szacunku dla wartości demokratycznych”. - Prezydent Żuk dostał po nosie w zeszłym roku od sądów, które uchylały jego decyzje. Nie wiem, po co robi ten "numer" po raz kolejny. Wtedy dostał żółtą kartę, a teraz dostanie czerwoną - stwierdził Śmiszek. 

Zdaniem jedynki Lewicy we Wrocławiu, analizując uzasadnienia poszczególnych prezydentów miast zakazujących marszów równości, "można napisać wielką księgę żartów". - Pamiętam, jak jeden tłumaczył, iż niebezpieczny jest fakt, że na rynku, gdzie miał odbyć się marsz, jest kostka brukowa i niektórzy mogą połamać sobie obcasy - podkreślił Śmiszek. 

Zapytany, czy Platforma Obywatelska powinna wpłynąć na prezydenta Żuka, stwierdził, że oczekuje "od Grzegorza Schetyny i od wszystkich działaczy startujących z list KO: Katarzyny Piekarskiej czy Barbara Nowackiej, tych, którzy mają serce po lewej stronie, aby jasno opowiedzieli się po której stronie stoją: czy po prezydenta Lublina czy tych, którzy w pokojowy sposób chcą walczyć o nasze, wszystkich prawa".