Nadszedł czas Zielonych

Upadek SPD przybliża koniec obecnej koalicji rządowej oraz odejście kanclerz Angeli Merkel. Niemiecka scena polityczna nie będzie już taka jak dawniej.

Publikacja: 27.05.2019 20:24

Andrea Nahles, przewodnicząca SPD, stoi wobec największego kryzysu partii w jej ponad 150-letniej hi

Andrea Nahles, przewodnicząca SPD, stoi wobec największego kryzysu partii w jej ponad 150-letniej historii

Foto: AFP

Niesłychany sukces Zielonych, katastrofa SPD, porażka CDU przy w sumie stabilnych wynikach Alternatywy dla Niemiec – tak zakończyły się wybory do Parlamentu Europejskiego w Niemczech. Na ich skutki nie trzeba będzie zapewne długo czekać. Mogą oznaczać bliski już koniec koalicji rządowej CDU/CSU i SPD, a co za tym idzie – odejście Angeli Merkel. Mogą też otworzyć drogę Zielonym do udziału w rządach, być może nawet w koalicji z ugrupowaniem Angeli Merkel, ale już bez niej samej. Dla rządzonej przez PiS Polski Zieloni nie są wymarzonym partnerem. Mają niezwykle ambitny program ekologiczny, chcą szybkiej rezygnacji z węgla i umacniania integracji UE. Są natomiast zdecydowanie bardziej antyrosyjscy niż dość bliscy im ideowo socjaldemokraci.

To na nich głosowało w niedzielę co najmniej 1,2 mln dotychczasowych wyborców SPD, około miliona z obozu CDU/CSU, 600 tys. dotychczasowych zwolenników postkomunistycznego ugrupowania Lewica oraz pół miliona byłych wyborców FDP. Dało to w sumie Zielonym rekordowe 20,5 proc. głosów.

CDU traci systematycznie

Liczby te nie oddają być może dokładnie nastrojów społecznych, gdyż wartości przepływów elektoratu powstały z porównania niedzielnych wyborów do PE z ostatnimi wyborami do Bundestagu. Na pewno jednak odzwierciedlają trend niemieckiej polityki. Jeszcze niedawno kierunek ten wyznaczała wzrastająca popularność Alternatywy dla Niemiec (AfD). W tym głosowaniu nieco zwolenników AfD przybyło, ale mniej, niż się spodziewano.

Klęskę SPD w wyborach europejskich można jedynie porównywać do blamażu torysów w Wielkiej Brytanii. W porównaniu do poprzednich wyborów do PE socjaldemokraci stracili niemal 12 pkt proc. W porównaniu z katastrofalnymi wynikami ostatnich wyborów do Bundestagu to 5 pkt.

Na tym nie koniec złych wiadomości. Druzgocącą porażkę SPD poniosło w niedzielnych wyborach do landtagu Bremy, tracąc pozycję lidera po raz pierwszy od siedmiu dekad.

Wszystko to zwiastować może bliski już koniec formacji obecnej od półtora wieku na niemieckiej scenie politycznej. W końcu lepsze wyniki mieli nawet w czasach cesarstwa.

Tragicznie wypadła CDU. Mimo że jest nadal największą siłą polityczną, poniosła także porażkę, zdobywając jedynie 28,9 proc. głosów, co oznacza najgorszy wynik we wszystkich dotychczasowych wyborach obejmujących cały kraj. Wygląda na to, że wielka koalicja odchodzi w przeszłość, a wraz z nią Angela Merkel. Partie tej koalicji przegrały cztery elekcje w landach od wyborów do Bundestagu.

– Do wrześniowych wyborów w trzech landach wschodnich nic wielkiego się na scenie federalnej nie wydarzy. Dopiero słaby wynik SPD w Brandenburgii, Saksonii i Turyngii może zmusić SPD do opuszczenia koalicji rządowej – tłumaczy „Rzeczpospolitej" Jochen Staadt, politolog z Wolnego Uniwersytetu w Berlinie. Wtedy odbędą się przedterminowe wybory do Bundestagu. Już bez Merkel. W ich wyniku Zieloni staną się naturalnym partnerem koalicyjnym CDU/CSU pod kierunkiem Annegret Kramp-Karrenbauer, następczyni Merkel. Taka – do niedawna nie do pomyślenia – koalicja funkcjonuje już w Badenii-Wirtembergii oraz Szlezwiku-Holsztynie.

Niesłychany sukces Zielonych, katastrofa SPD, porażka CDU przy w sumie stabilnych wynikach Alternatywy dla Niemiec – tak zakończyły się wybory do Parlamentu Europejskiego w Niemczech. Na ich skutki nie trzeba będzie zapewne długo czekać. Mogą oznaczać bliski już koniec koalicji rządowej CDU/CSU i SPD, a co za tym idzie – odejście Angeli Merkel. Mogą też otworzyć drogę Zielonym do udziału w rządach, być może nawet w koalicji z ugrupowaniem Angeli Merkel, ale już bez niej samej. Dla rządzonej przez PiS Polski Zieloni nie są wymarzonym partnerem. Mają niezwykle ambitny program ekologiczny, chcą szybkiej rezygnacji z węgla i umacniania integracji UE. Są natomiast zdecydowanie bardziej antyrosyjscy niż dość bliscy im ideowo socjaldemokraci.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Sondaż: KO traci poparcie i prowadzenie na rzecz PiS
Polityka
Wybory samorządowe 2024. Kampania samorządowa w metropoliach: Kandydaci szykują strategie na czas do Wielkanocy
Polityka
Jakub Banaszek, prezydent Chełma: Samorząd wolny od polityki? To się nie zawsze udaje
Polityka
Spięcie w obozie PiS. Mastalerek do Błaszczaka: Zajmij się pan pracą
Polityka
Poseł nazwał Jakiego "chłopczykiem w krótkich spodenkach". Błaszczak reaguje