Buzek tłumaczył, że istotne jest obecnie, czy Polska w przyszłości "będzie miała pełne prawo głosu". - W sensie takim, że będą nas słuchać, że będziemy mieli argumenty, projekty będziemy przedstawiać - dodał.
    Zdaniem byłego premiera "jeszcze trzy, cztery, pięć lat temu wpływaliśmy na takie projekty jak unia energetyczna i bezpieczeństwo energetyczne, wpływaliśmy na Partnerstwo Wschodnie, również na pewien sprzeciw przeciwko agresywnej Rosji". - Przecież większość krajów unijnych nie była zainteresowana, żeby zatrzymać Rosję. Polska – jak najbardziej. A więc pięć, sześć lat temu mieliśmy wielką siłę. I o taką siłę chodzi - dodał polityk.