Była ambasador USA przy ONZ: Trump zostawia Kurdów na śmierć

Nikki Haley, była ambasador USA przy ONZ w czasach administracji Donalda Trumpa, skrytykowała ostro prezydenta za jego decyzję o usunięciu wojsk USA z północnej Syrii w związku z planowaną tam turecką ofensywą. Zdaniem Haley decyzja Trumpa oznacza, że USA "pozostawiają swoich kurdyjskich sojuszników na śmierć".

Aktualizacja: 08.10.2019 06:25 Publikacja: 08.10.2019 04:34

Była ambasador USA przy ONZ: Trump zostawia Kurdów na śmierć

Foto: AFP

"Musimy zawsze chronić naszych sojuszników, jeśli spodziewamy się, że oni będą nas chronić. Kurdowie odegrali zasadniczą rolę w naszej, zakończonej sukcesem walce z ISIS (Daesh, tzw. Państwo Islamskie - red.) w Syrii. Pozostawianie ich na śmierć jest wielkim błędem. #TurcjaNieJestNaszymPrzyjacielem" - napisała na Twitterze Haley.

Na wpis byłej gubernator Karoliny Południowej zareagowały Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF) składające się w większości z kurdyjskich Powszechnych Jednostek Ochrony (YPG), przeciwko którym ma być wymierzona ofensywa sił tureckich zapowiadana przez prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana. Turcja uważa YPG za przedłużenie terrorystycznej Partii Pracujących Kurdystanu (PPK). W swoim wpisie SDF nazwały Haley "silną liderką" i wyraziły nadzieję, że "nasi amerykańscy partnerzy zmienią tą decyzję i nie porzucą naszego wspólnego wysiłku w północno-wschodniej Syrii".

W niedzielę wieczorem Biały Dom ogłosił, że żołnierze USA wycofają się z terenów, na których ma być prowadzona ofensywa zapowiedziana przez Turcję. Decyzja została ogłoszona po rozmowie prezydenta Trumpa z Erdoganem.

Dotychczas ofensywę Turcji przeciwko Kurdom z SDF uniemożliwiała obecność w tym rejonie wojsk amerykańskich, które były sojusznikiem Kurdów.

Decyzję Trumpa w tej sprawie skrytykował też Brett McGurk, były wysłannik USA przy koalicji walczącej z Daesh, który odszedł ze stanowiska w ubiegłym roku po ogłoszeniu przez Trumpa decyzji o wycofaniu wojsk USA z Syrii.

"Donald Trump nie jest naczelnym dowódcą. Podejmuje impulsywne decyzje, bez wiedzy lub zastanowienia. (...) Wygraża, a potem zostawia naszych sojuszników, gdy adwersarze sprawdzą jego blef lub gdy odbędzie trudną rozmowę telefoniczną" - napisał McGurk na Twitterze.

"Po jednym telefonie od zagranicznego przywódcy Trump podarował prezent Rosji, Iranowi i ISIS" - podsumował McGurk.

Również były republikański kandydat na prezydenta, Mitt Romney, skrytykował Trumpa nazywając jego decyzję "zdradą" kurdyjskich sojuszników. "To wskazuje, że Ameryka nie jest wiarygodnym sojusznikiem" - dodał.

"Musimy zawsze chronić naszych sojuszników, jeśli spodziewamy się, że oni będą nas chronić. Kurdowie odegrali zasadniczą rolę w naszej, zakończonej sukcesem walce z ISIS (Daesh, tzw. Państwo Islamskie - red.) w Syrii. Pozostawianie ich na śmierć jest wielkim błędem. #TurcjaNieJestNaszymPrzyjacielem" - napisała na Twitterze Haley.

Na wpis byłej gubernator Karoliny Południowej zareagowały Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF) składające się w większości z kurdyjskich Powszechnych Jednostek Ochrony (YPG), przeciwko którym ma być wymierzona ofensywa sił tureckich zapowiadana przez prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana. Turcja uważa YPG za przedłużenie terrorystycznej Partii Pracujących Kurdystanu (PPK). W swoim wpisie SDF nazwały Haley "silną liderką" i wyraziły nadzieję, że "nasi amerykańscy partnerzy zmienią tą decyzję i nie porzucą naszego wspólnego wysiłku w północno-wschodniej Syrii".

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 793
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Akcja ratunkowa na wybrzeżu Australii. 160 grindwali wyrzuconych na brzeg
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790