We wtorek rozpoczęła się kolejna tura rozmów górniczych związków zawodowych z przedstawicielami rządu. W Katowicach do stołu z górnikami usiedli m.in. wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń i minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka. Przedstawili stronie społecznej pomysł na to, w jaki sposób państwo będzie finansować działalność polskich kopalń w kolejnych dekadach. Związkowcy mają zapoznać się z dokumentacją i wrócić do rozmów w połowie stycznia. Efektem spotkań ma być podpisanie umowy społecznej, która będzie podstawą do złożenia wniosku o zgodę Komisji Europejskiej na dotowanie górnictwa.

– Mam takie przekonanie, że Komisja rozumie to, co robimy, oczywiście dopytuje o szczegóły, ale jest życzliwa co do kierunku, który przyjęliśmy – powiedział Soboń tuż po zakończeniu wtorkowych rozmów.

Dla związkowców najistotniejsze było potwierdzenie ustalonego we wrześniu harmonogramu systematycznego zamykania kopalń Polskiej Grupy Górniczej do 2049 r. W ubiegłym tygodniu kraje unijne porozumiały się w sprawie zwiększenia celu redukcji emisji CO2 do 55 proc. w 2030 r.

– Na spotkanie szliśmy z mieszanymi uczuciami, szczególnie w kontekście ostatniej konkluzji europejskiej w kwestii klimatycznej. Zdawaliśmy sobie sprawę, że oś czasowa wygaszania kopalń może być trudna do zrealizowania. Natomiast strona rządowa potwierdziła, że te ustalenia są nadal obowiązujące – powiedział Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności.

Według nieoficjalnych informacji PGG będzie potrzebować rocznie nawet 2 mld zł wsparcia ze strony państwa.