Długi pobyt w Anglii uzasadniał wymeldowanie - wyrok WSA w Olsztynie

To orzeczenie sądu może mieć duże znaczenie w sprawach osób powracających z pracy za granicą.

Aktualizacja: 29.06.2016 07:12 Publikacja: 28.06.2016 17:58

Długi pobyt w Anglii uzasadniał wymeldowanie - wyrok WSA w Olsztynie

Foto: 123RF

Mirosław B. (dane zmienione) wyjechał do pracy w Wielkiej Brytanii dziesięć lat temu. Wrócił do miejscowości W. (celowo nie ujawniamy jej nazwy) w woj. warmińsko-mazurskim na stałe w 2015 r., chory i bezdomny, bez pieniędzy.

Bezpośrednio po powrocie Mirosława B. do Polski żona i teściowie wystąpili do wójta gminy o jego wymeldowanie. Podali, że nie mieszka w W. od dziesięciu lat.

Jeszcze przed 2005 r., zanim wyjechał do Anglii, pił i znęcał się nad nimi, nad żoną i dwójką dzieci. Od wyjazdu pojawił się w domu tylko raz, na Boże Narodzenie w 2007 r.

Nieoczekiwany powrót

Po powrocie do Polski w 2015 r. przyszedł rano do sieni budynku, w którym kiedyś mieszkał. Dalej go nie wpuszczono.

Wezwani pracownicy gminnego ośrodka pomocy społecznej kupili mu żywność. Do wieczora przesiedział na przystanku autobusowym, aż teść, wspólnie z wnukiem, synem Mirosława B., zawieźli go samochodem na dworzec z biletem w rodzinne strony, do Okuninki. Teściowa oświadczyła, że się go boi, podobnie jak jego córka, która z nią mieszka.

Wójt orzekł o wymeldowaniu Mirosława B. Ocenił, że zostały spełnione obie przesłanki wymagane przez ustawę z 2010 r. o ewidencji ludności: trwałego oraz dobrowolnego opuszczenia miejsca stałego pobytu.

Trwała zmiana

Wojewoda warmińsko-mazurski utrzymał w mocy decyzję. W jego przekonaniu dziesięcioletni pobyt poza miejscem stałego zameldowania oznacza, że nastąpiła trwała zmiana centrum życiowego.

Mirosław W., działający przez pełnomocnika, złożył skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Olsztynie. Oświadczył, że opuszczenie domu wcale nie było dobrowolne. Wójt nie uwzględnił też, ile lat leczył się w Anglii. Teraz mieszka w domu opieki, ale na pewno po wyleczeniu będzie chciał wrócić do stałego miejsca zameldowania, pod opiekę pomocy społecznej.

WSA uznał, że Mirosław B. opuścił miejsce stałego zameldowania dobrowolnie i trwale. Jego wyjaśnienia potwierdzają, że wyjazd w celach zarobkowych wynikał z jego własnej i nieprzymuszonej woli. Opuszczenie lokalu może być uznane za trwałe, jeżeli okres ten jest wystarczająco długi.

Sąd stwierdził, że przesłanką wymeldowania nie jest czasowe opuszczenie miejsca pobytu w celu podjęcia pracy za granicą, ale opuszczenie z zamiarem powrotu. Taki zamiar nie może się jednak wyrażać w deklaracjach, lecz w rzeczywistym dążeniu. Przez dziesięć lat Mirosław B. go nie ujawniał. Zerwał więzi z żoną i dziećmi, a jego centrum życiowe skupiało się w tym czasie w Anglii.

W ocenie sądu okoliczności te uzasadniały wymeldowanie z pobytu stałego w W. Tej oceny nie mogą zmienić działania Mirosława B., podjęte po powrocie do Polski. Zgłoszony zamiar powrotu do spornego mieszkania nie uzasadnia utrzymania zameldowania, skoro bezspornie tam nie mieszka – orzekł sąd, oddalając skargę.

Wyjaśnił, że prawo Mirosława B. do przebywania w lokalu jest odrębną kwestią, którą regulują przepisy prawa cywilnego. WSA przypomniał też, że zameldowanie na pobyt stały lub czasowy służy wyłącznie celom ewidencyjnym. Nie daje żadnego prawa do przebywania w lokalu.

O tym, czy zamieszkanie wymaga zgody osoby uprawnionej, nie decydują przepisy o ewidencji ludności, lecz przepisy prawa cywilnego.

Sygn. akt ?II SA/Ol 63/16

Opinia dla „Rz"

prof. Andrzej Piasecki, Uniwersytet Pedagogiczny w Krakowie

Polacy ciągle wyjeżdżają i wracają. Tysiące ludzi żyje na dwa domy i meldunek to dla nich obowiązek z innej epoki. Zgodnie z podpisaną już przez prezydenta ustawą od 1 stycznia 2018 r. pożegnamy się z tą instytucją. Jest to jeszcze jeden z anachronizmów rodem z PRL. Przywiązuje człowieka do miejsca zamieszkania, podczas gdy już dawno świat stał się globalny. Czekająca polską administrację rewolucja informatyczna powinna stać się świetną okazją do pozbycia się takich zaszłości. Przykład dowodów osobistych, z których zniknął adres, wskazuje, że jest to możliwe.

Mirosław B. (dane zmienione) wyjechał do pracy w Wielkiej Brytanii dziesięć lat temu. Wrócił do miejscowości W. (celowo nie ujawniamy jej nazwy) w woj. warmińsko-mazurskim na stałe w 2015 r., chory i bezdomny, bez pieniędzy.

Bezpośrednio po powrocie Mirosława B. do Polski żona i teściowie wystąpili do wójta gminy o jego wymeldowanie. Podali, że nie mieszka w W. od dziesięciu lat.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Konsumenci
Uwaga na truskawki z wirusem i sałatkę z bakterią. Ostrzeżenie GIS
Praca, Emerytury i renty
Wolne w Wielki Piątek - co może, a czego nie może zrobić pracodawca
Sądy i trybunały
Pijana sędzia za kierownicą nie została pouczona. Sąd czeka na odpowiedź SN
Sądy i trybunały
Manowska pozwała Bodnara, Sąd Najwyższy i KSSiP. Żąda dużych pieniędzy
Konsumenci
Bank cofa się w sporze z frankowiczami. Punkt dla Dziubaków