Skutki wymuszania dowodów w postępowaniu cywilnym

Największym polem nadużyć stają się opinie biegłych

Aktualizacja: 02.04.2018 11:13 Publikacja: 02.04.2018 10:00

Strony składają różne wnioski dowodowe, z natury bardziej dbając o wygranie sprawy, niż jej wyjaśnie

Strony składają różne wnioski dowodowe, z natury bardziej dbając o wygranie sprawy, niż jej wyjaśnienie.

Foto: AdobeStock

W praktyce sądowej spośród głównych problemów utrudniających wypracowanie rozstrzygnięcia na czoło wysuwa się postępowanie dowodowe. Ponieważ sprawy karne rządzą się swymi prawami (ochrona dóbr prawem chronionych wymaga dowodów zbieranych z urzędu), ograniczmy się do spraw cywilnych i gospodarczych. Nie trzeba przypominać, że w sprawach sądowych obowiązuje zasada ciężaru dowodu (art. 6 k.c. i art. 232 k.p.c. zdanie pierwsze), która nakazuje o dowody starać się temu, komu są potrzebne do uzyskania korzyści lub prawa.

Prawo do sądu jest prawem do obrony co wymaga dowodów

Reguła ciężaru dowodu może utrudniać dochodzenie praw czy obronę, gdyby zbyt dosłownie pojmować, co może być dowodem. Jest bowiem wiele dowodów, o których wiadomo, że istnieją, ale zainteresowany nie ma do nich dostępu. Dlatego przed sądem zrównuje się dowody z wnioskami dowodowymi, czyli pozwala, by dowód zaistniał dopiero przed sądem.

Za dowód uważa się każdą okoliczność, która potwierdza lub wyklucza fakt mający znaczenie dla rozstrzygnięcia w sprawie (art. 227 k.p.c.). Ze względu na źródło są dowody osobowe, rzeczowe lub z dokumentów. Ze względu na związek z dowodzonymi okolicznościami mamy dowody pierwotne (np. oświadczenie woli lub wiedzy) i pochodne (np. cytat odnotowany w innym dokumencie). Są też dowody bezpośrednie (wprost wskazują na przedmiot dowodu) lub pośrednie (wskazują okoliczności, z których logicznie wynika, czego dowodzić chcemy). Konstytucyjne (art. 45) prawo do sądu, prawo unijne i międzynarodowe gwarantują prawo do skutecznej obrony. Nie można więc traktować dowodów kazuistycznie, formalistycznie lub dogmatycznie.

Jak dalece można się godzić na dowody pośrednie i pochodne i je oceniać w konfrontacji z dowodami pierwotnymi i bezpośrednimi? Strony składają różne wnioski dowodowe, z natury bardziej dbając o wygranie sprawy, niż jej wyjaśnienie. Decyzje sądu o dopuszczaniu jednych, a oddalaniu innych wniosków dowodowych przekładają się na czas trwania i wynik sprawy. Lapidarne ujęcie art. 233 k.p.c. niestety pomija kwestię oddalania dowodów niemających związku ze sprawą. Sąd winien je oddalać lub pomijać według dyspozycji art. 227 k.p.c. lub stosować art. 213, 228, 229 k.p.c.. Natomiast art. 230 i 231 k.p.c. sąd powoła na etapie wnioskowania o zebranym materiale dowodowym. Norma art. 217 k.p.c. odnosi się wprawdzie do przytaczania nowych okoliczności i dowodów, ale wyłącznie w ramach twierdzeń i zarzutów przyjętych na początku procesu. Sąd musi pilnować, aby nowe fakty i dowody nie zmierzały w stronę przewłoki postępowania lub zmiany przedmiotu sporu (art. 217 § 1 i § 2 K.p.c., art. 321 k.p.c.). Nie jest więc dopuszczalne bezkrytyczne i mechaniczne akceptowanie wszelkich wniosków dowodowych, które prowadzić może do: a) przedłużenia postępowania, b) wykazania innych okoliczności zamiast tych, które miały być przedmiotem dowodzenia.

W postępowaniu cywilnym pierwszy powinien oponować przeciwnik procesowy, zarzucając brak związku wnioskowanego dowodu ze sprawą. Jeżeli te zarzuty są słuszne i zasadne, sąd winien wniosek dowodowy oddalić. Brak zarzutów może skłonić sąd do uznania, że wniosek jest zasadny (art. 230 k.p.c.), choć ustawodawca nie zwolnił go od obowiązku merytorycznej oceny przydatności dowodów. Każdy dowód musi zostać sprawdzony pod względem jego wiarygodności i mocy (art. 233 § 1 k.c. ) i trzeba to wykazać w uzasadnieniu orzeczenia (art. 328 § 2 k.p.c.).

Dowody mające wpływ na wynik sprawy, ale bez związku z nią

Dowód dopuszczony powinien mieć znaczenie dla sprawy i związek z nią. To przesądza o prawidłowym orzeczeniu. Znaczenie dla niej ma wszystko, co odnosi się do podstawy sporu; zarówno prawnej (np. o treści umowy), jak i faktycznej (czy umowę wykonano i wręczono zapłatę). Widać jednak niepokojącą tendencję do przedstawiania dowodów niepozostających w należytym związku ze sprawą i przedmiotem dowodu. To np. świadkowie ze słyszenia, argumenty nie na temat, dane statystyczne zamiast pomiarów, opinie i dowody zaczerpnięte z innej sprawy (bo się powtarzają) i wiele podobnych.

Jak produkuje się dowody i dlaczego jest to wadliwe logicznie i celowościowo

Największym polem nadużyć stają się opinie biegłych, którzy dopuszczają się poważnych naruszeń zasad postępowania dowodowego, głównie poprzez nieuprawnione korzystanie z norm i standardów technicznych oraz błędy w rozumowaniu.

Biegły ma np. sporządzić opinię w sprawie zniesienia współwłasności domu jednorodzinnego przy zachowaniu udziałów spadkowych. Pierwszy błąd kardynalny (1) zazwyczaj popełnia sąd, który uważa, że w celu zniesienia współwłasności rzecz należy podzielić, choć nie bada, czy jest to możliwe i sensowne. Biegły więc od razu przygotowuje projektu podziału domu z zachowaniem udziałów spadkowych (2). Biegły rozumie, że podział domu podlega prawu budowlanemu, więc szuka rozwiązania zgodnego z normami technicznymi (3) i znajduje rozwiązanie polegające na przebudowie domu, a konieczne zmiany nanosi na papierze jako projekt podziału (4) po czym zapada opinia – dom jest podzielny! Biegły przyjmuje, że projekt musi zostać zaakceptowany, bo jest zgodny z prawem budowlanym, a warunki techniczne nie podlegają dyskusji (5), więc została zaprojektowana dobudowa drugiego wejścia, klatki schodowej, kuchni i łazienki etc. Sąd uznaje tę opinię za słuszną i zgodną z art. 624-625 k.p.c., czyli proceduje zniesienie współwłasności, dalej orzekając o podziale postanowieniem (6), które staje się podstawą wpisu w księdze wieczystej (7) o nowych nieruchomościach lokalowych.

Czy takie procedowanie, opinia biegłego o podziale, a także wpisanie do księgi wieczystej nowej nieruchomości są prawidłowe, a zasady sprawiedliwe i słuszne? Sprawdzimy to po kolei.

Siedem głównych grzechów znoszenia współwłasności nieruchomości przez podział

Ad 1 – wprawdzie literatura i orzecznictwo zgodnie powołują się na art. 211 k.c., z którego ma wynikać niezbywalne prawo do podziału fizycznego rzeczy, a nawet pierwszeństwo tej metody przed innymi, ale to stwierdzenie można uznać za kontrowersyjne. Podzielność danej rzeczy (lub brak tej cechy) wynikać bowiem może tylko z jej natury, a nie z przepisu prawa. Bywa odwrotnie – kiedy niepodzielność wynika z przepisu prawa – np. samochód jest podzielny w rozumieniu sztuki inżynierskiej, ale aby części po podziale nadawały się do używania, muszą posiadać tzw. homologację, która z pewnością nie zostanie przyznana efektom podziału według udziałów we współwłasności. Uważny czytelnik art. 211 k.c. zauważy specyficzną redakcję i składnię tej normy prawnej. Otóż uprawnienie i odpowiadająca mu dyspozycja zostały umieszczone na początku, podczas gdy warunki ich realizacji na końcu przepisu. Odwrotnie niż w rzeczywistości, bo warunki dopuszczające wymagają spełnienia przed, a nie po realizacji dyspozycji. Przepis 211 k.c. należy czytać (w sensie logicznym) od końca i tak wcielać go w życie. Dopuszczenie do podziału rzeczy wymaga więc uprzedniego dowodu, że nie pociągnie za sobą istotnej zmiany rzeczy albo znacznego zmniejszenia wartości. Powracając do przykładu zniesienia współwłasności domu jednorodzinnego, od razu widać, że warunek nie może być spełniony, ponieważ przebudowa tego domu na wielorodzinny jest jaskrawym przypadkiem istotnej zmiany rzeczy. Współwłaściciele zapewne skutek taki mogą uzyskać, ale nie jest to sytuacja z art. 211 k.c., czyli sądowego i przymusowego zniesienia współwłasności. Pozostaje jeszcze drugi warunek, w postaci wykluczenia znacznego zmniejszenia wartości rzeczy. Znowu to logika wskazuje, że chodzi o regułę, według której wartość rzeczy przed podziałem nie może być znacznie większa od sumy wartości rzeczy powstałych po i w wyniku podziału. Trzeba więc oszacować wartość rzeczy przeznaczonej do podziału, a od uzyskanej kwoty odjąć sumę wartości nowych rzeczy wraz z kosztami dokonania podziału. Wynik nie powinien być dodatni, a im wyższa będzie wartość ujemna, tym lepiej.

Ad 2 – sprawdzanie możliwości podziału na nieistniejącej nieruchomości, gdy istniejąca nie spełnia wymogów podziału. Biegły przystępuje do zaprojektowania zmian, a więc w istocie nowej nieruchomości, która będzie spełniać wymogi podziału. Przekręt logiczny polega na tym, że ta zaprojektowana w opinii biegłego nieruchomość nie istnieje z powodu braku nakładów, podczas gdy (przedwczesny) wniosek aprobujący podział odnosi się do nieruchomości która warunków do podziału nie spełnia. Prawidłowe byłoby niepodejmowanie decyzji przed powstaniem zaprojektowanej w opinii nieruchomość.

Ad 3 – zgoda na podział według norm technicznych bez wykonania nakładów, bo wszyscy wiedzą, że sąd dokona podziału na podstawie opinii biegłego, a nikt nie będzie sprawdzał, czy nakłady są zgodne z projektem biegłego i czy zostały poczynione.

Ad 4 – ignorowanie pozwolenia na budowę jako warunku przebudowy nieruchomości. Żaden przepis nie upoważnia sądu do wstąpienia w kompetencje organu właściwego w sprawach architektoniczno-budowlanych, więc pozwolenie na budowę musi być wydane (chyba że nie jest wymagane). Egzekwowanie pozwolenia na budowę, a następnie pozwolenia na użytkowanie znacznie ułatwiłoby sądowi procedowanie. Dyscyplinuje bowiem projektanta (biegłego sądowego) i inwestora (strony postępowania). Szczególnie pożądany jest ekonomiczny skutek w postaci ukończenia i opłacenia rzeczywistych nakładów. Większość uczestników zniesienia współwłasności z trudem opłaci tylko koszty papierowe za opinie biegłych i koszty sądowe. To jest przyczyną kolejnego zjawiska.

Ad 5 – uznawanie za istniejące nieruchomości egzystującej tylko w opinii biegłego, co jest skutkiem braku egzekwowania przez sąd wymaganych przez biegłego sądowego nakładów.

Ad 6 – pogwałcenie deklaratoryjnego charakteru postanowienia sądowego w odniesieniu do nowej nieruchomości – bo jeśli podziału dokonano tylko na papierze, to nie będzie odpowiadać prawdzie do czasu fizycznej realizacji. Nie ma jednak przepisów zobowiązujących do realizacji nakładów z warunkiem zawieszającym (do kiedy nakłady zostaną odebrane i uzyskają pozwolenie na użytkowanie).

Ad 7 – deklaratoryjny wpis w księdze wieczystej poświadczy stan, którego nie ma, a nawet jest sprzeczny z rzeczywistym stanem nieruchomości. Dobrze byłoby więc wyłączyć opis nieruchomości (Dział I KW) z zasad rękojmi wiary publicznej ksiąg wieczystych. Proces budowlany należałoby prowadzić według zasad prawa budowlanego, a do sądu należałoby doprowadzenie do wytworzenia odpowiedniej dokumentacji, która pozwoliłaby go wszcząć i zakończyć. Skutkiem gotowych nakładów stałby się nowy opis nieruchomości, do którego powinno się odnieść postanowienie sądu, kiedy zostaną zakończone.

Autor jest sędzią Sądu Gospodarczego w Krakowie, głównym specjalistą w Departamencie Nadzoru Administracyjnego MS

W praktyce sądowej spośród głównych problemów utrudniających wypracowanie rozstrzygnięcia na czoło wysuwa się postępowanie dowodowe. Ponieważ sprawy karne rządzą się swymi prawami (ochrona dóbr prawem chronionych wymaga dowodów zbieranych z urzędu), ograniczmy się do spraw cywilnych i gospodarczych. Nie trzeba przypominać, że w sprawach sądowych obowiązuje zasada ciężaru dowodu (art. 6 k.c. i art. 232 k.p.c. zdanie pierwsze), która nakazuje o dowody starać się temu, komu są potrzebne do uzyskania korzyści lub prawa.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
ZUS
ZUS przekazał ważne informacje na temat rozliczenia składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Prawo karne
NIK zawiadamia prokuraturę o próbie usunięcia przemocą Mariana Banasia
Aplikacje i egzaminy
Znów mniej chętnych na prawnicze egzaminy zawodowe
Prawnicy
Prokurator Ewa Wrzosek: Nie popełniłam żadnego przestępstwa
Prawnicy
Rzecznik dyscyplinarny adwokatów przegrał w sprawie zgubionego pendrive'a