Uważam, że to temat zastępczy, ale pokazuje on mentalność PiS. Historia pana Misiewicza, pani Sadurskiej – bez żadnych kompetencji w PZU, kampania billboardowa szkalująca sędziów, na której zarabiają znajomi pani premier... Niedawno prezesem Sądu Rejonowego w Sosnowcu została żona prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego. Takich przykładów przez ostatnie dwa lata nazbierało się wiele. PiS nie potrafi wyobrazić sobie, że gdzieś mogą decydować kompetencje, a nie koneksje. Próbuje pokazać, że samorząd to układy i patologie, ale to nieprawda.
W książce „Dżej Dżej" mówi pan o poważnym problemie społecznym, który dotknął miasto, w którym zwracano nieruchomości. Są nim tzw. czyściciele kamienic. Ile było przypadków wyrzucania ludzi na bruk, bo nie byli w stanie zapłacić wysokich czynszów?
Sporo. Ubolewam, że poprzednie władze Poznania przyglądały się temu biernie, a organy ścigania nie podejmowały działań. Czyściciel kamienic, czyli Piotr Ś., który był symbolem tego procederu, chodzi po ulicach bezkarnie. Pomimo zapowiedzi polityków PiS, że zrobią z tym porządek. Nie słyszałem też, by organy ścigania zamierzały pociągnąć do odpowiedzialności jego mocodawców. Zamiast robić czystki w policji, wojsku czy innych służbach, politycy PiS powinni pokazać, że los mieszkańców nie jest im obojętny. W Poznaniu, w ramach Biura Spraw Lokalowych, powołałem pełnomocniczkę ds. interwencji lokatorskich. Zmieniliśmy też przepisy, które w wielu przypadkach rozwiązały problemy mieszkaniowe, także lokatorów z reprywatyzowa- nych kamienic. Najważniejsze jednak, że przystąpiliśmy do budowy mieszkań komunalnych i socjalnych.
Czy duży był zasięg zwrotów znacjonalizowanych w 1945 r., a po 1989 r. skomunalizowanych kamienic?
Miasto w tych przypadkach jest stroną, a nie organem wydającym decyzje. Podejmuje je starosta poznański. Miasto uczestniczyło w 370 sprawach, z czego 66 zakończyło się wydaniem decyzji lub wyroku, a osiem postępowań – wydaniem mienia byłym właścicielom. Aktualnie pełnomocnicy miasta występują, w charakterze strony, w 304 postępowaniach o zwrot nieruchomości. W latach 90. XX wieku miała miejsce próba wyłudzenia kamienicy na podstawie sfałszowanego testamentu. W sprawę zamieszani byli radca prawny i orzekający w tym sprawach sędzia. Te osoby zostały skazane. Niestety, wielkim zaniechaniem poprzednich rządów jest fakt, że nasi ustawodawcy, nigdy nie wprowadzili żadnych terminów przedawnienia i nie uregulowali tej kwestii systemowo.
Teraz ma się to zmienić. Rząd PiS przygotowuje projekt ustawy o zrekompensowaniu niektórych krzywd wyrządzonych osobom fizycznym wskutek przejęcia nieruchomości przez władze komunistyczne po 1944 roku. Zapowiada się w niej wypłatę rekompensat stanowiących część wartości mienia w 1945 r. Nie obawia się pan, iż będą pochodzić z budżetów gmin?