Rz: Czy Joachim Brudziński nadaje się na ministra spraw wewnętrznych i administracji?
Krzysztof Żuk: Jest politykiem, tak jak poprzednik. Od strony merytorycznej nie potrafię go ocenić. Pierwsze z nim spotkanie może nastąpić podczas posiedzenia Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego 31 stycznia. Wtedy przekonamy się, jak zamierza budować relacje z samorządowcami. Komisja Wspólna tworzy główną platformę dyskusji nad rządowymi projektami ustaw i rozporządzeń. W ostatnim czasie nie odegrała jednak takiej roli jak powinna. Rząd przemycił do Sejmu wiele aktów prawnych w postaci projektów poselskich. To oznaczało pominięcie strony samorządowej Komisji. Tymczasem, jak można debatować nad tak ważną ustawą jak ordynacja wyborcza bez udziału samorządu?
Tę praktykę wprowadziła Platforma Obywatelska...
Protestowaliśmy przeciw temu. W obecnej kadencji spotykałem się trzykrotnie z panią premier Beatą Szydło, przekonując ją, iż samorządy chcą współpracować z rządem i wykonywać powinności państwa wobec obywateli. Gminy i powiaty nie pragną u siebie polityki, ale ona ich dopada, jak np. w postaci finansowania oświaty. Miasta nadal nie wiedzą, jakimi środkami będą dysponować w 2018 r. w tej dziedzinie, bo brakuje właściwej współpracy z resortem oświaty. Ten nas traktuje jak przeciwnika. W odróżnieniu od minister edukacji Anny Zalewskiej cieszymy się za to ze znakomitej współpracy z Elżbietą Rafalską, minister pracy, rodziny i polityki społecznej. Wdrożyliśmy rządowy program 500+, jesteśmy też, mam nadzieję, dobrymi partnerami w innych projektach. I o ile środki na świadczenia społeczne są ogólnie wystarczające, o tyle subwencja oświatowa jest nieprecyzyjnie naliczana i niewystarczająca.
Czym się przejawia brak precyzji w naliczaniu subwencji oświatowej?