Zadłużenie partii - skutki

Ugrupowania polityczne nie upadają jak spółki i mogą przez jakiś czas istnieć z długami i zajętym kontem.

Aktualizacja: 10.12.2018 08:32 Publikacja: 10.12.2018 07:01

Zadłużenie partii - skutki

Foto: Fotolia.com

Kłopoty finansowe partii to problem ich wierzycieli, ale też nic dobrego dla demokracji.

Jeśli spółka upada, jej wierzyciele odzyskują kilka, może kilkanaście procent z licytacji masy upadłości. W przypadku partii resztki majątku podzielą wierzyciele (wyszarpią komornicy). Władze spółki nie mogą zwlekać z upadłością, a partia formalnie może istnieć, licząc na lepsze dla niej czasy, i klapę finansową pogłębiać. Ma też jakąś szansę ją poprawić, uzyskując kolejną subwencję czy podnosząc składki członków.

Problemy Nowoczesnej

Od pewnego czasy mamy informacje, że partia Nowoczesna ma poważne długi, a ostatnio komornik zabezpieczył jedno z jej kont na poczet, w tym wypadku zaległości na 150 tys. zł. Jak każdy dłużnik partia może negocjować rozłożenie długu na raty, ale wymaga to zgody wierzyciela (wierzycieli).

Zadłużenie Nowoczesnej w istotnej części jest skutkiem niedopatrzenia księgowego pełnomocnika finansowego jej Komitetu Wyborczego podczas wyborów parlamentarnych, w efekcie PKW odrzuciła jej sprawozdanie finansowe, a partia utraciła kilkumilionową subwencję, która jest istotnym, jeśli nie najważniejszym zastrzykiem finansowym dla partii w Polsce.

Za długi komitetu zgodnie (art. 130 kodeksu wyborczego) odpowiada pełnomocnik wyborczy, jego odpowiedzialność jest nieograniczona i obejmuje cały majątek osobisty, a także majątek wspólny małżeński.

Zdaniem adwokata Macieja Gutowskiego, subwencja na podstawie art. 28 ustawy o partiach politycznych jest wyliczana matematycznym wzorem opartym na uzyskanej przez daną partię wyniku wyborczym. Nie ma tu żadnej uznaniowości, lecz automatyzm. Dlatego też uważam, że jej zawiniona utrata może powodować odpowiedzialność deliktową lub kontraktową, w zależności od okoliczności.

Pytanie, czy ówczesna żona pełnomocnika (znana posłanka, która ostatnio przeszła do PO) nie miała rozdzielności majątkowej z mężem. W przypadku gdy majątek pełnomocnika (ew. małżeńskiego) nie wystarcza na pokrycie długów komitetu wyborczego, odpowiada za nie partia. Problem, że partia ta nie ma pieniędzy, a ma pewnie ich nadto ma bieżące zobowiązania, musi przecież zatrudniać pracowników, utrzymywać biura itp.

Od rejestracji do likwidacji

Partia jako osoba prawna (od wpisania do ewidencji) odpowiada całym swoim majątkiem za swoje zobowiązania. Jak wskazuje Wojciech Hermeliński, przewodniczący PKW, ta ogólna zasada prawa cywilnego powinna mieć w takich wypadkach zastosowanie, gdyż ustawa o partiach politycznych nie zawiera szczegółowych uregulowań, jak np. kodeks spółek -handlowych , który w pewnych sytuacjach rozciąga odpowiedzialność finansową za długi spółki z o.o. na członków zarządu. Jeśli zatem wysokość zadłużenia będzie przewyższać majątek partii, to nie będzie prawnej i faktycznej możliwości wyegzekwowania tej „nadwyżki" – wskazuje Hermeliński.

Niewypłacalność partii nie musi oznaczać z automatu jej likwidacji, w razie zdobycia odpowiedniej liczby głosów może liczyć po wyborach na subwencję.

Zdaniem prof. Marka Chmaja, konstytucjonalisty ze SWPS, nie ma sensu utrzymywanie partii z długami, gdyż uzyskaną, ewentualnie odzyskaną (bo o to nadal jest sprawa) subwencję musiałaby oddać wierzycielom. Likwidację mogą zainicjować władze partii, ale prof. Chmaj wskazuje prostszą drogę: gdyby władze partii nie złożyły corocznego sprawozdania finansowego, skutkowałoby to wykreśleniem partii z ewidencji.

Koszty likwidacji pokrywa się z majątku partii, a jeżeli nie wystarcza resztę pokrywa Skarb Państwa. Raczej nie ma wątpliwości, że chodzi tu jedynie o koszty procedury likwidacyjnej: inwentaryzacji i sprzedaży jej majątku.

Wprawdzie prof. Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z UW, wskazuje, że długi należy spłacać, z czym trudno się nie zgodzić, ale dlaczego akurat za długi partii mieliby płacić podatnicy? ©?

Sankcja utraconej subwencji

O zbadanie konstytucyjności twardych rygorów utraty subwencji dla partii wystąpił w grudniu 2016 Sąd Najwyższy. W konkluzji pytania do Trybunału Konstytucyjnego pisze m.in, że prawo do subwencji stanowi w wielu wypadkach podstawę bieżącego funkcjonowania partii politycznych. Regulacja (art. 38d ustawy o partiach politycznych), która prowadzi do pozbawienia partii prawa do otrzymania subwencji przez następne trzy lata na skutek nawet drobnego naruszenia w zakresie gromadzenia wydatkowania środków w trakcie kampanii wyborczej, nie spełnia kryteriów proporcjonalności oraz narusza zasadę ochrony nabytych praw majątkowych. Na podstawie pytania prawnego SN do TK (P 8/17).

Kłopoty finansowe partii to problem ich wierzycieli, ale też nic dobrego dla demokracji.

Jeśli spółka upada, jej wierzyciele odzyskują kilka, może kilkanaście procent z licytacji masy upadłości. W przypadku partii resztki majątku podzielą wierzyciele (wyszarpią komornicy). Władze spółki nie mogą zwlekać z upadłością, a partia formalnie może istnieć, licząc na lepsze dla niej czasy, i klapę finansową pogłębiać. Ma też jakąś szansę ją poprawić, uzyskując kolejną subwencję czy podnosząc składki członków.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?
Prawo w Firmie
Trudny państwowy egzamin zakończony. Zdało tylko 6 osób
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Reforma TK w Sejmie. Możliwe zmiany w planie Bodnara