Rz: Mury Krajowej Szkoły opuściło już 28 roczników absolwentów. Czy Pana zdaniem ta wykształcona kadra jest właściwie wykorzystywana w administracji państwowej?
dr Wojciech Federczyk, dyrektor Krajowej Szkoły Administracji Publicznej: Większość z około 1300 absolwentów wciąż pracuje w administracji. Wielu z nich to bardzo znani urzędnicy, że choćby wspomnieć, ministra Mariusza Błaszczaka, Szefa Służby Cywilnej Dobrosława Dowiata-Urbańskiego, ambasadora Waldemara Dubaniowskiego czy nieżyjącego już szefa Kancelarii Prezydenta RP, Władysława Stasiaka. Liczni absolwenci piastują funkcje naczelników wydziałów czy dyrektorów departamentów, dyrektorów generalnych w różnych urzędach. Wielu z nich pracuje w Najwyższej Izbie Kontroli, co zresztą jest zasługą naszego patrona Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Jako prezes NIK przyjął tam do pracy znaczną część pierwszego rocznika absolwentów. Zdaję sobie jednak sprawę, że nie wszyscy po spełnieniu obowiązku pracy przez 5 lat w służbie cywilnej pozostali w niej.