Tak źle w służbie cywilnej jeszcze nie było. Chętnych do pracy jest coraz mniej, a wiele doświadczonych osób odchodzi z urzędniczego korpusu. Drugi rok z rzędu ubyło urzędników mianowanych, czyli tych najlepiej wykwalifikowanych, którzy zdali trudny egzamin lub ukończyli Krajową Szkołę Administracji Publicznej. Przybyło za to dyrektorów. I to o 52 proc.
„Rzeczpospolita" poznała treść sprawozdania szefa służby cywilnej za zeszły rok. Dobrosław Dowiat-Urbański przyznaje w nim, że potrzebna jest systemowa reforma, która poprawi m.in. zasady i poziom wynagrodzeń. Pracownicy oczekują zmian, które pozwolą im rozwijać się i awansować na szczeblach urzędowej kariery. A kryteria awansu nie zawsze są jasne. Ostatnia nowelizacja ustawy o służbie cywilnej zniosła bowiem konkursy na wyższe stanowiska i zastąpiła je powołaniem.