Sądowa kontrola funduszy unijnych

Zastrzeżenia do praworządności w Polsce mogą skłaniać Komisję do bardziej szczegółowego przyglądania się naszym procedurom o zwrot funduszy – mówi Krzysztof Brysiewicz, radca prawny, partner zarządzający w Brysiewicz Bokina Sakławski i Wspólnicy.

Aktualizacja: 02.02.2021 11:37 Publikacja: 02.02.2021 07:41

Sądowa kontrola funduszy unijnych

Foto: Adobe Stock

Czy dodatkowa ścieżka kontroli praworządności UE przyspieszy sprawy o unijne dofinansowanie?

Kontrola praworządności pozwala na określone działanie Komisji Europejskiej w sferze ochrony interesów finansowych UE. W instytucjach, które prowadzą postępowania zwrotowe, wprowadzenie tego mechanizmu raczej niczego nie zmieni. Komisji Europejskiej pozwoli w określonych sytuacjach wstrzymać płatności do państw członkowskich. System wykrywania i korygowania nieprawidłowości w Polsce zmaga się z wieloma problemami, chociaż w statystykach unijnych wypadamy nieźle.

Czytaj także: Waldemar Gontarski: A jednak fundusze za praworządność

Jakie to problemy? Głównie konkurencyjność drogi sądowej: ta sama sprawa może być często równolegle rozpoznawana zarówno przez sąd cywilny, jak i administracyjny; długość postępowań (postępowania przed sądami administracyjnymi trwają często kilka lat); skomplikowane procedury, więc i liczne błędy beneficjentów i urzędników, brak mechanizmów łagodzących, gdyż instytucje w sporach z beneficjentami bardzo rzadko korzystają z możliwości łagodzenia sankcji czy zawarcia ugody. Niska skuteczność działań egzekucyjnych wynikająca z upływu czasu i braku skutecznych zabezpieczeń.

A czy sądy są przygotowane do prowadzenia tych spraw?

Brakuje im przygotowania, a sędziom administracyjnym brak instrumentarium prawnego do rozpoznania złożonych z reguły sporów o dotacje. Sprawami środków unijnych zajmują się sędziowie z wydziałów ogólnoadministracyjnych, a w sądach powszechnych z wydziałów cywilnych. Bywa, że sędzia, który ma w referacie sprawy o zachowek czy proste postępowania o zapłatę, musi równolegle rozstrzygnąć sprawę o dotację unijną, bardziej często złożoną niż typowa sprawa gospodarcza. Do rozstrzygnięcia takiej sprawy często nie wystarczy znajomość przepisów prawa cywilnego. Sędziowie sądów administracyjnych z uwagi na ograniczoną kognicję nie mogą powołać biegłego czy przesłuchać świadków, co bywa konieczne w złożonych procesach projektu dotacyjnego.

Czyli ten unijny nadzór nie jest taki groźny, a chyba na wyjaśnieniu nieprawidłowości i osądzeniu ich powinno zależeć także beneficjentom unijnego wsparcia?

Systemowe problemy i wydłużające się procedury zwrotowe mogą rzutować na ocenę i możliwość skorzystania z nich, choć warto odnotować, że już wcześniej Komisja Europejska mogła wstrzymać płatności po stwierdzeniu tzw. nieprawidłowości systemowych, które mogą rzutować na prawidłowość wydatkowania środków.

Jak często korzystała z tego narzędzia?

W stosunku do Polski kilkakrotnie, m.in. ze względu na podejrzenie nieprawidłowości w projektach infrastrukturalnych GGDKiA czy finansowaniu rolnictwa. Obecne zastrzeżenia do Polski pod kątem uogólnionej praworządności (taką terminologią posługuje się unijne rozporządzenie) mogą skłaniać KE do bardziej szczegółowej obserwacji procedur zwrotowych w Polsce.

Czy dodatkowa ścieżka kontroli praworządności UE przyspieszy sprawy o unijne dofinansowanie?

Kontrola praworządności pozwala na określone działanie Komisji Europejskiej w sferze ochrony interesów finansowych UE. W instytucjach, które prowadzą postępowania zwrotowe, wprowadzenie tego mechanizmu raczej niczego nie zmieni. Komisji Europejskiej pozwoli w określonych sytuacjach wstrzymać płatności do państw członkowskich. System wykrywania i korygowania nieprawidłowości w Polsce zmaga się z wieloma problemami, chociaż w statystykach unijnych wypadamy nieźle.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
ZUS
ZUS przekazał ważne informacje na temat rozliczenia składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Prawo karne
NIK zawiadamia prokuraturę o próbie usunięcia przemocą Mariana Banasia
Aplikacje i egzaminy
Znów mniej chętnych na prawnicze egzaminy zawodowe
Prawnicy
Prokurator Ewa Wrzosek: Nie popełniłam żadnego przestępstwa
Prawnicy
Rzecznik dyscyplinarny adwokatów przegrał w sprawie zgubionego pendrive'a