Liderzy państw Wspólnoty we wtorek wieczorem w Brukseli porozumieli się w kwestii propozycji na najważniejsze stanowiska unijne. Typowany jako faworyt na stanowisko szefa Komisji Europejskiej Frans Timmermans, pełniący funkcję pierwszego wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej, został zablokowany przez kilka państw, w tym przez Polskę.
Czytaj także: Drogo płacimy za Timmermansa
Wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka powiedział w Polsat News, że „nie ma nas wśród kluczowych stanowisk Unii Europejskiej”. - Do tego skłóciliśmy się z osobą, która będzie zastępcą przewodniczącego Komisji Europejskiej - podkreślił i dodał, że „ma nadzieję, iż wygrała Europa".
- Mogę tylko ubolewać, że nie jest tak jak dziesięć lat temu, kiedy Jerzy Buzek zostawał przewodniczącym Parlamentu Europejskiego, czy też pięć lat temu, kiedy to Donald Tusk zostawał szefem Rady Europejskiej - powiedział Budka. W jego opinii, polski rząd jechał do Brukseli "tylko po to, żeby blokować, a nie uzyskać coś dla Polski”. - Lepiej być za czymś, a nie przeciwko czemuś - stwierdził. Jak podkreślił,
„Platforma Obywatelska chciała mocnej pozycji Polski" w Unii Europejskiej. Zdaniem posła PO dowodem na to ma być kandydatura byłej premier Ewy Kopacz na wiceprzewodniczącą Parlamentu Europejskiego.