W wywiadzie dla stacji CNN ustępujący szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker powiedział, że jest zbyt świadomy zagrożenia, jakie nacjonalistyczni politycy stanowią dla europejskiej solidarności, która jego zdaniem jest głównym celem UE.
Z niektórych sondaży wynika, że populiści mogą stać się najsilniejszą grupą w parlamencie po wyborach, które odbędą się w 28 państwach członkowskich Unii Europejskiej.
- Ci populiści, nacjonaliści, głupi nacjonaliści, są zakochani w swoich krajach - powiedział Juncker. - Nie lubią tych, którzy przybywają z daleka, lubię tych, którzy przybywają z daleka. Musimy działać w solidarności z tymi, którzy są w gorszej sytuacji niż ta, w której się znajdujemy - dodał.
Zapytany, czemu uważa, że antyunijne siły lepiej mobilizują się od tych proeuropejskiej, odpowiedział: Zawsze łatwiej jest mobilizować siły negatywne od sił pozytywnych.
Juncker dodał, że widział promyk nadziei w tym, co wydarzyło się w po referendum w Wielkiej Brytanii. - Wiele ludzi widzi, co się dzieje. Widzą, że opuszczenie UE nie jest takie łatwe, jak im powiedziano - skomentował.