- W rozmowach z politykami europejskimi też argumentuję przeciwko budżetowemu karaniu Polski za działania PiS. Bo mam nadzieję, że w przyszłym roku odsuniemy PiS od władzy, a budżet zostanie - mówił w TOK FM Sikorski.

Jednocześnie były szef MSZ, na pytanie czy środki z budżetu UE powinny być w maksymalnym stopniu kierowane do samorządów, czyli na poziom niezależny od władz centralnych stwierdził, iż "to co się da, w szczególności fundusze dla organizacji pozarządowych w krajach, które przestają spełniać standardy demokratyczne, powinny być w ten sposób przesuwane".

Sikorski porównywał też działania PiS w Polsce do sposobu sprawowania władzy przez Donalda Trumpa w USA. Jego zdaniem Trump, choć działa czasem na granicy prawa to jednak "nie łamie konstytucji" i "nie zmienia amerykańskiego systemu".

- Pewne rzeczy, które u nas widzimy, nawet jemu nie przyszłyby do głowy. Tam nikomu do głowy by nie przyszło zrobienie czystki w Sądzie Najwyższym - mówił o sytuacji w USA były marszałek Sejmu.

W UE w ostatnim czasie pojawiły się głosy mówiące o tym, by wysokość środków z unijnego budżetu na kolejne lata kierowanych do poszczególnych krajów uzależnić od poszanowania przez nie praworządności, a także od okazywania solidarności m.in. ws. polityki migracyjnej UE.