Hilal al-Haj ma zostać pochowany w swojej rodzinnej Sanie w piątek. Mężczyzna został mistrzem Kung Fu w 2011 roku. Zdobył też kilka medali na mistrzostwach Azji oraz mistrzostwach państw arabskich.
W Jemenie od 2014 roku trwa wojna domowa. Sana, w której mieszkał Hilal al-Haj, opanowana jest przez rebeliantów Huti, którzy walczą ze wspieranym m.in. przez Arabię Saudyjską i ZEA rządem. ONZ alarmuje, że milionom Jemeńczyków, w związku z konfliktem toczącym się w kraju, grozi głód.
- Szukał kraju, który doceniłby jego talent i uznał jego wartość jako człowieka i sportowca - mówi Saeed, starszy brat tragicznie zmarłego 25-latka.
- Kochał życie, nienawidził wojny - dodaje.
Saeed widział się ostatni raz ze swoim bratem kilka godzin przed jego wyjazdem do Maroka. Tam, 16 września, Hilal podjął próbę dotarcia wpław do hiszpańskiej enklawy.