Wyrok Sądu Okręgowego w tej precedensowej sprawie ważnej dla turystów i branży turystycznej nie jest prawomocny. Należy się więc spodziewać apelacji.
Na wniosek powódki rozprawa toczyła się za zamkniętymi drzwiami, w taki sam sposób sąd podał ustne uzasadnienie. Na razie zatem możemy się tylko domyślać jego motywów.
Z pozwem przeciwko biuru Itaka wystąpiła Anna K., wdowa po 31-letnim poznaniaku, który zginął 18 marca 2015 r. w zamachu terrorystycznym w Tunezji. Szóstego, przedostatniego dnia pobytu, kiedy jechali autobusem przez Tunis, w okolicy parlamentu autokar ostrzelali islamscy terroryści. Mężczyzna został śmiertelnie postrzelony w pierś, żona nie odniosła poważnych obrażeń, a w zamachu zginęło trzech Polaków. Od biura domaga się 800 tys. zł zadośćuczynienia, w tym ok. 10 tys. zł odszkodowania. Winy biura dopatruje się w tym, że nie poinformowało na piśmie o ryzyku zamachu w tym kraju, a zwłaszcza w Tunisie, czym naruszyło wymogi ustawy o usługach turystycznych.
Adwokat Jakub Brykczyński wskazywał w trakcie procesu, że gdyby małżonkowie K. wiedzieli o zagrożeniach, zwłaszcza tych publikowanych na stronach MSZ, toby nie pojechali do Tunezji. Przedstawiciele biura wskazywali, że w tym czasie nie było tam szczególnego zagrożenia.
Ustawa o usługach turystycznych nie zostawia właściwie wątpliwości: organizator turystyki jest obowiązany poinformować klienta o szczególnych zagrożeniach życia i zdrowia na odwiedzanych obszarach oraz o możliwości ubezpieczenia z tym związanego. Dotyczy to także zagrożeń powstałych po zawarciu umowy (art. 13 ust. 1).