Poprzednia kwota nie wystarczała na zrealizowanie zaplanowanego jeszcze przez ekipę PO–PSL programu drogowego na lata 2014–2023 (z perspektywą do 2025), który miał kosztować 107 mld zł. Podwyższona jednak też nie wystarczy, bo na wszystkie zaplanowane w 2015 roku przedsięwzięcia, według wyliczeń nowego kierownictwa resoru infrastruktury, potrzeba prawie 200 mln zł.

Dlatego Rada Ministrów założyła, że do końca roku powstanie nowa lista inwestycji do sfinansowania w ramach wyższego limitu. Natomiast odrębny wieloletni program ma określić zadania dostosowujące drogi krajowe do pojazdów o nacisku 11,5 t na oś, zapewniając finansowanie z budżetu. To efekt sporu z Komisją Europejską o stosowanie niezgodnych z unijnymi ograniczeń w dopuszczalnej masie pojazdów na dużej części dróg. KE pozwała w ub.r. Polskę do Trybunału Sprawiedliwości.

Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa w informacji o zwiększeniu finansowego limitu na budowę dróg podkreśliło znaczenie inwestycji na terenie Polski wschodniej. Priorytetem ma być m.in. Via Carpatia, integrująca systemy transportowe od Litwy poprzez Polskę aż do Grecji.

Można się spodziewać, że część dotychczas planowanych inwestycji zostanie skreślona lub przeniesiona na listę rezerwową. Taki scenariusz może dotknąć m.in. drogi ekspresowe S10 (z Płońska od Torunia i z Bydgoszczy do Szczecina) i S11 (ze Śląska do Wielkopolski).