Włoski pisarz Curzio Malaparte, autor „Kaputt", patriota i weteran I wojny światowej, potem faszysta chcący z Mussolinim porządkować świat przemocą, ale i korespondent, który – opisując okrucieństwa II wojny – przeszedł na komunizm i wychwalał Mao Tse-tunga – jest dla Lupy kluczem do portretu ludzkości pustoszonej przez ideologiczne wirusy.
Adam i Ewa
Jednym z setek milionów opętanych przez ideologie, ale też karierowiczów i oportunistów. Nie mogąc zmienić w życiu tylko własnej skóry, dla jej ratowania stali się prostytutkami. W przenośni i dosłownie, płeć nie gra roli, co pokazuje wielowątkowy filmowo-teatralny seans skąpany w szumie morza, dźwiękach bombardowań, symfonii Szostakowicza, włoskich i niemieckich szlagierach. Sześciogodzinna kreacja zespołu Powszechnego.
Aktorzy zmieniają role jak żołnierze mundury na służbie kolejnych przywódców. Malapartego gra Piotr Skiba, Grzegorz Artman i Julian Świeżewski. Wszystko płynie, nie wiadomo, kto okaże się narratorem, co fikcją, a co prawdą – mówi Lupa, komentując przez mikrofon każdą scenę, ironizując na temat bohaterów i artystów, którzy grzeszą pychą.
Rozpoczyna kadrami „Pogardy" Luca Godarda o Odysie, poznającym siebie w podróży przez świat i religie. Oglądamy jak w kinie obrazy z Capri, ze słynnym domem Malapartego, gdzie Godard nakręcił film z udziałem niemieckiego reżysera Fritza Langa (Wojciech Ziemiański) i Brigitte Bardot (Anna Ilczuk). Po śmierci producenta, który wydawał się wszechmocny, dramatopisarz (Michel Piccoli) postanawia wrócić do teatru, by skończyć spektakl. Tę rolę przejął Lupa.
Po politycznym zniszczeniu Teatru Polskiego we Wrocławiu z aktorami-odysami wyreżyserował w Warszawie „Proces" Kafki, osadzony w realiach polskiego wymiaru sprawiedliwości. Grający tam skazanego przez sąd Franza K. Andrzej Kłak wchodzi teraz w przestrzeń domu Malapartego, obserwując, jak Lang i Godard wpatrują się w okna-ekrany, transmitujące katastrofę przyszłości.