Rozpoczyna się festiwal Nowe Epifanie

Dziś rozpoczyna się ósma edycja wyjątkowej, warszawskiej imprezy wielkopostnej Nowe Epifanie.

Publikacja: 28.02.2017 17:00

Foto: materiały prasowe

Nazwa nawiązuje do „nowych epifanii piękna", o których pisał Jan Paweł II w Liście do artystów w 1999 roku. Każda z festiwalowych edycji ma motywy biblijne lub wielkopostne, wokół których budowane są zdarzenia, mottem w tym roku są słowa Chrystusa wypowiedziane na krzyżu do ucznia Jana: „Oto matka twoja".

– Za każdym razem szukamy uniwersalnego tematu, który otwierałby nas na różne sposoby myślenia i na dialog – wyjaśnia Paweł Dobrowolski, dyrektor festiwalu. – Tak jest i tym razem, bo niezależnie od poglądów i wyznania każdy z nas ma doświadczenie matki. Więc nie tylko Matka Boska, ale też matka biologiczna, matka ojczyzna. Wiele jest skojarzeń, kontekstów.

Festiwal będzie się odbywał w 13 różnych lokalizacjach. – Być może najbardziej zaskakującą jest POLIN. W Muzeum Żydów Polskich odbędzie się otwierający festiwal „Miód na serce" – uważa Paweł Dobrowolski. – To wydarzenie w Środę Popielcową wiąże się z miodem, pokarmem ascetów oraz z pszczołami. W czasie artystyczno-kulinarnego spotkania na pewno pojawi się matka jako królowa roju pszczelego, ale też w kontekście „pracowitej pszczoły", o której wspomina pierwszy hymn wielkanocny w liturgii Triduum Paschalnego. Umiejscowienie tego zdarzenia w przestrzeni POLIN pokazuje też, że coraz bardziej otwieramy się na dialog z judaizmem, tak ważny dla Jana Pawła II.

Najwięcej na Nowych Epifaniach będzie widowisk teatralnych.

– Podział na sztuki wizualne, teatr, muzykę jest wtórny – tłumaczy Paweł Dobrowolski. – Szukamy wspólnego rdzenia. W tym sensie teatr jest idealny, bo przemawia do wielu naszych zmysłów. A tegoroczne koncerty nie będą się odbywały w salach koncertowych, ale w przestrzeniach sakralnych archikatedry czy kościoła Wizytek. W architekturze tych miejsc jest zawarta myśl teologiczna i warto ją zgłębiać przy tej okazji.

Festiwal jest bardzo różnorodny, od filmów, spektakli, poprzez koncerty, dyskusje, spacery i warsztaty dla dzieci. – Staramy się wypełnić wszystkie 40 dni Wielkiego Postu – wyjaśnia Paweł Dobrowolski. – Próbujemy, z niezłym skutkiem, inicjować wydarzenia artystyczne.

Będzie aż sześć premierowych widowisk teatralnych, w tym „Lament" Tomasza Cyza na podstawie świeżo przetłumaczonego średniowiecznego poematu Jacopone da Todi „Lament Madonny" w wykonaniu Doroty Segdy i Przemysława Stippy. Muzycznie całości dopełnią fragmenty „Stabat Mater" Szymanowskiego w wykonaniu Agaty Zubel i Urszuli Kryger. To widowisko zaistnieje w nietypowej przestrzeni Muzeum Narodowego.

„Wyzwolenie" Wyspiańskiego odczyta Krzysztof Garbaczewski, a najnowszą sztukę Tadeusza Słobodzianka „Historia Jakuba" zrealizuje Ondrej Spisak. To opowieść o księdzu Waszkinelu, który miał dwie matki, biologiczną i adopcyjną.

Więcej o festiwalu i program: noweepifanie.pl

Nazwa nawiązuje do „nowych epifanii piękna", o których pisał Jan Paweł II w Liście do artystów w 1999 roku. Każda z festiwalowych edycji ma motywy biblijne lub wielkopostne, wokół których budowane są zdarzenia, mottem w tym roku są słowa Chrystusa wypowiedziane na krzyżu do ucznia Jana: „Oto matka twoja".

– Za każdym razem szukamy uniwersalnego tematu, który otwierałby nas na różne sposoby myślenia i na dialog – wyjaśnia Paweł Dobrowolski, dyrektor festiwalu. – Tak jest i tym razem, bo niezależnie od poglądów i wyznania każdy z nas ma doświadczenie matki. Więc nie tylko Matka Boska, ale też matka biologiczna, matka ojczyzna. Wiele jest skojarzeń, kontekstów.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Teatr
Łódzki festiwal nagradza i rozpoczyna serię prestiżowych festiwali teatralnych
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Teatr
Siedmioro chętnych na fotel dyrektorski po Monice Strzępce
Teatr
Premiera spektaklu "Wypiór", czyli Mickiewicz-wampir grasuje po Warszawie
Teatr
„Równi i równiejsi” wracają. „Folwark zwierzęcy” Orwella reżyseruje Jan Klata
Teatr
„Elisabeth Costello” w Nowym Teatrze. Andrzej Chyra gra diabła i małpę