„Przemienienie”. Spotkanie twórców ikonicznych

„Przemienienia”, wystawa Jerzego Nowosielskiego i Leona Tarasewicza, zostanie otwarta 22 sierpnia w Muzeum Ikon w Supraślu.

Publikacja: 19.08.2020 21:00

„Przemienienie na górze Tabor” Jerzego Nowosielskiego z 1961 r.

„Przemienienie na górze Tabor” Jerzego Nowosielskiego z 1961 r.

Foto: Mat. Pras.

Termin wernisażu jest nieprzypadkowy – tuż po święcie Przemienienia Pańskiego, jednym z najważniejszych w prawosławnym kalendarzu liturgicznym, uroczyście obchodzonym na nieodległej Świętej Górze Grabarce. Punkt wyjścia do dialogu artystów stanowi ikona Nowosielskiego „Przemienienie na górze Tabor” z 1961 r. oraz praca Leona Tarasewicza w konwencji site-specific.

– Będzie ikona Jerzego Nowosielskiego, jasny korytarz i światło. Trudno o tym opowiadać – zastrzega Leon Tarasewicz. – Można oczywiście wszystko strywializować, bo cóż to jest światło, a jednocześnie można o tej światłości napisać wiele książek. Wszystko zależy od patrzącego – jego wiedzy i wiary. Szukam współczesnego języka plastycznego, który mógłby przemawiać w świątyniach.

Prawosławna wspólnota

Związki artystyczne i prywatne Leona Tarasewicza z Jerzym Nowosielskim zaczęły się wiele lat temu.

– Dojeżdżałem do niego do Krakowa na pół godziny, żeby przez następne pół roku można było żyć normalnie – wspominał Leon Tarasewicz w filmie dokumentalnym „Śladami mistrzów. Nowosielski na Podlasiu” Piotra Łozowika. – Przez 30 minut można dużo powiedzieć. Te dyskusje były bardzo ciekawe. W 1982 roku na Grabarce prowadziłem obóz malowania ikon z ramienia Bractwa Młodzieży Prawosławnej. Przyjechał Nowosielski z żoną Zofią i mogłem obserwować od początku do końca, jak maluje Pantokratora na deskach na dzwonnicy. Niestety, tej cerkwi już nie ma: spłonęła.

W 2016 roku Tarasewicz zrealizował mozaikową barwną podłogę w średniowiecznej Kaplicy Trójcy Świętej w Lublinie. Przed wejściem zawisły ikony Nowosielskiego. W 2017 roku na wystawie „I żałuję, że Jerzy nie jest tutaj…” w białostockim Muzeum Rzeźby można było zobaczyć kilkadziesiąt szkiców i projektów malarskich do cerkwi, ikonostasów, świątyń Nowosielskiego ze zbiorów Tarasewicza.

Jerzy Nowosielski (1923–2011) stworzył ponad 1,5 tys. obrazów i kilka tysięcy rysunków. Reprezentował wielokulturowe tradycje Rzeczypospolitej. Matka była Polką pochodzenia austriackiego wyznania rzymskokatolickiego, ojciec zaś – Łemkiem związanym z cerkwią greckokatolicką. Jako nastolatek jeździł z ojcem z rodzinnego Krakowa do Lwowa. Na Ukrainie wielkie wrażenie wywarła na nim ławra Poczajowska oraz Ukraińskie Muzeum we Lwowie, pełne ikon. W 1942 roku poprosił ihumena podlwowskiej ławry św. Jana Chrzciciela, aby go przyjął do wspólnoty. Doznał tam duchowej i artystycznej iluminacji. Większość życia artysta spędził w Krakowie, ale zawsze czuł się blisko związany z Podlasiem i jego tradycją – jako prawosławny z wyboru. Jego dzieła znajdują się w świątyniach prawosławnych, greckokatolickich, a także rzymskokatolickich.

Ku niebu

Realizacje Nowosielskiego bywały jednak odrzucane przez wiernych jako niezrozumiałe, zbyt nowoczesne – tak zdarzyło się choćby w przypadku Klejników czy Orzeszkowa koło Hajnówki. Po tym doświadczeniu osłabł jego kontakt z Podlasiem – artysta wrócił dopiero po kilkunastu latach, by pracować w Hajnówce, ale miejscowy proboszcz ponownie nie był zadowolony z efektów.

– Nie był doceniany przez współwyznawców, gdyż przerastał współczesnych swoim intelektem – sądzi Leon Tarasewicz. – Wielu uważało jego malarstwo za prymitywne i niemające nic wspólnego z ikoną. Jest bardzo duża różnica między ludycznym odbiorem religii wyznawców potrzebujących realistycznego obrazowania i takim, w którym sztuka współczesna próbuje szukać nowych dróg. Tak naprawdę ikona to przecież pomost między tym, co widzialne i niewidzialne. Będzie coraz więcej młodych rozumiejących dzieło Nowosielskiego. Dobrze byłoby, żeby powstało jego muzeum.

Muzeum Ikon w Supraślu, szczycące się drugim co do wielkości zbiorem ikon w Polsce (około 1500 eksponatów), mieści się w części XVII-wiecznego Pałacu Opatów, będącym fragmentem zabudowań monasteru Zwiastowania Przenajświętszej Bogurodzicy. Ikony znajdują się w sąsiedztwie męskiego klasztoru prawosławnego, w którym mieszkają bracia i odbywają się nabożeństwa. Z pomieszczeń klasztornych korzysta też Akademia Supraska. Tam właśnie przed trzema laty Leon Tarasewicz pokazywał świetlną instalację i snop światła skierowany z wnętrza ku niebu. Na wejście do wystawy spoglądała też ikona Nowosielskiego.

Iluminacja w górach

Potem pojawiły się kolejne prace Leona Tarasewicza dotyczące duchowości. „Jerozolima” (2018) w warszawskiej Galerii Foksal była kompozycją złożoną z pulsujących żółtych świateł, zapełniających całą przestrzeń. W tym samym roku we wrocławskim Muzeum Architektury, mieszczącym się w byłym kościele i klasztorze Bernardynów z drugiej połowie XV wieku, Tarasewicz przywracał kontemplacyjny charakter wewnętrznego dziedzińca (wirydarza). 12 specjalnie zaprojektowanych paneli świetlnych wokół prezbiterium nawiązywało do jego sakralnej przeszłości.

Na pytanie, czy przyjąłby zlecenie realizacji całościowego projektu do wnętrza świątyni, Leon Tarasewicz odpowiada:

– Zwrócili się do mnie z taką propozycją dominikanie spod Mińska na Białorusi, ale nie mam jeszcze wystarczającej siły, żeby podjąć się takiego zadania. Kilkanaście lat temu przygotowałem projekt dla małego górskiego kościoła we Włoszech. Zaplanowałem dla niego obudowę z krat, po nich mogła piąć się winorośl, którą tam wszyscy uprawiają. Każdego roku jedna rodzina mogłaby opiekować się tą winoroślą, z której produkowano by mszalne wino. Po wejściu do kościoła szłoby się po chodniku, na którym zmarli byliby wypisywani ze społeczności. Zawieszony w czerwonej absydzie zielony krzyż tworzyłby wrażenie iluminacji. Ale do realizacji tego projektu wówczas nie doszło, pozostały tylko plany…

Wystawę w Muzeum Ikon w Supraślu można oglądać do 5 grudnia.

Termin wernisażu jest nieprzypadkowy – tuż po święcie Przemienienia Pańskiego, jednym z najważniejszych w prawosławnym kalendarzu liturgicznym, uroczyście obchodzonym na nieodległej Świętej Górze Grabarce. Punkt wyjścia do dialogu artystów stanowi ikona Nowosielskiego „Przemienienie na górze Tabor” z 1961 r. oraz praca Leona Tarasewicza w konwencji site-specific.

– Będzie ikona Jerzego Nowosielskiego, jasny korytarz i światło. Trudno o tym opowiadać – zastrzega Leon Tarasewicz. – Można oczywiście wszystko strywializować, bo cóż to jest światło, a jednocześnie można o tej światłości napisać wiele książek. Wszystko zależy od patrzącego – jego wiedzy i wiary. Szukam współczesnego języka plastycznego, który mógłby przemawiać w świątyniach.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl
Rzeźba
Trzy skradzione XVI-wieczne alabastrowe rzeźby powróciły do kościoła św. Marii Magdaleny we Wrocławiu
Rzeźba
Nagroda Europa Nostra 2023 za konserwację Ołtarza Wita Stwosza
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Rzeźba
Tony Cragg, światowy wizjoner rzeźby, na dwóch wystawach w Polsce