Krym okupowany, a może nie

Organizacja Współpracy i Bezpieczeństwa w Europie potępiła rosyjską okupację półwyspu. Ale włoskie regiony są innego zdania.

Aktualizacja: 07.07.2016 19:17 Publikacja: 06.07.2016 18:24

Krym okupowany, a może nie

Foto: AFP

Podczas sesji Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE w Tbilisi uznano, że „dalsze działanie politycznych i gospodarczych sankcji nałożonych na Rosję" jest bezpośrednio związane z „przerwaniem bezprawnej okupacji krymskiego półwyspu Ukrainy i wypełnieniem przez Rosję wszystkich swoich zobowiązań przyjętych przez nią w porozumieniach mińskich".

W czasie omawiania projektu rezolucji doszło do gwałtownej awantury z rosyjską delegacją, która w końcu opuściła salę i nie wzięła udziału w głosowaniu. – To są krokodyle łzy lane na zamówienie – powiedział szef Komisji ds. Międzynarodowych rosyjskiego Senatu Konstantin Kosaczow.

Głosowanie wywołało zdenerwowanie w Moskwie, tym bardziej że obecne władze półwyspu konsekwentnie były nazywane „rosyjskimi władzami okupacyjnymi". Kolejna rezolucja dotycząca Krymu potępiła represje wobec Tatarów krymskich. OBWE wezwało Moskwę, by dopuściła w końcu na półwysep międzynarodowych obserwatorów i jednocześnie wypuściła więźniów politycznych – zarówno Tatarów, jak i działaczy ukraińskich. Jednocześnie Zgromadzenie zwróciło się do państw członkowskich, by „powstrzymały się od bezpośrednich lub pośrednich działań lub kontaktów, które mogłyby zostać przyjęte za uznanie zmiany statusu Krymu".

Następne zaś krytykowały Rosję za niedotrzymanie warunków zakończenia wojny z Gruzją w 2008 roku i wspieranie separatystycznych regionów Gruzji, Abchazji i Osetii Południowej, które z pomocą rosyjskiej armii oderwały się od Tbilisi. – Jest tu kilka rezolucji, które noszą polityczny charakter i nie sprzyjają bezpieczeństwu na kontynencie – podsumował je członek rosyjskiej delegacji Igor Morozow.

W ostrej wymianie zdań Rosjanie próbowali przekonać parlamentarzystów, że „nie było żadnego wtargnięcia na Ukrainę", a w samym Kijowie „dokonano zamachu stanu". Skończyło się to tym, że w deklaracji tbiliskiej Zgromadzenie zwróciło uwagę na wojnę informacyjną prowadzoną przez Rosję. – Coraz częściej rządy niewłaściwie wykorzystują środki masowego przekazu, by rozpowszechniać państwową propagandę podżegającą do nienawiści i przemocy – stwierdzili.

Mimo to szef komisji spraw zagranicznych rosyjskiego parlamentu Aleksandr Puszkow uznał, że następuje „ogólny rozłam w Europie z powodu Rosji". – Widzimy taki rozłam w Niemczech, gdzie z jednej strony jest CDU, a z drugiej – instytucje państwa i socjaldemokraci, we Francji – gdzie za utrzymaniem sankcji występują tylko [rządzący] socjaliści – powiedział.

Puszkow nie wymienił Włoch, choć to tam najsilniejsze są prorosyjskie sympatie. Od marca poszczególne regiony państwa przyjmują rezolucje wzywające do zniesienia antyrosyjskich sankcji. Pierwszym był region Venetto (Wenecja), następnie Liguria. W czasie gdy Zgromadzenie Parlamentarne OBWE obradowało w Tbilisi, dołączył do nich trzeci – Lombardia.

Do kompetencji włoskich zgromadzeń regionalnych nie należą sprawy zagraniczne, rezolucje więc mają jedynie symboliczny charakter. – Lombardia jest największym regionem europejskim. Dzisiejsze głosowanie jest historycznym aktem i drugim najważniejszym politycznym aktem w Europie po głosowaniu we francuskim Senacie (9 czerwca wezwał on do zniesienia sankcji wobec Rosji) – powiedział inicjator przyjęcia rezolucji Paolo Grimoldi z separatystycznej Ligi Północnej.

We wszystkich regionach zniesienia sankcji domagała się właśnie Liga Północna, która przeciągała na swoją stronę drobne, lokalne ugrupowania żądające zwiększenia ich autonomii.

Podczas sesji Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE w Tbilisi uznano, że „dalsze działanie politycznych i gospodarczych sankcji nałożonych na Rosję" jest bezpośrednio związane z „przerwaniem bezprawnej okupacji krymskiego półwyspu Ukrainy i wypełnieniem przez Rosję wszystkich swoich zobowiązań przyjętych przez nią w porozumieniach mińskich".

W czasie omawiania projektu rezolucji doszło do gwałtownej awantury z rosyjską delegacją, która w końcu opuściła salę i nie wzięła udziału w głosowaniu. – To są krokodyle łzy lane na zamówienie – powiedział szef Komisji ds. Międzynarodowych rosyjskiego Senatu Konstantin Kosaczow.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Akcja ratunkowa na wybrzeżu Australii. 160 grindwali wyrzuconych na brzeg
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 789