- Aleksiej Nawalny został zatrzymany na klatce schodowej w swoim domu – napisała na Twitterze żona opozycjonisty Julia. Nawalny miał stanąć na czele protestów przeciwko korupcji, które dzisiaj od rana trwają w różnych miastach Rosji. W Moskwie początkowo protest miał odbyć się na alei Sacharowa. Władze Moskwy zezwoliły na przeprowadzenie manifestacji, ale zabroniły użycia urządzeń nagłaśniających.
W odpowiedzi na to Nawalny oświadczył, że protest odbędzie się na ulicy Twerskiej, jednej z głównych ulic rosyjskiej stolicy. Tam z kolei dzisiaj odbywają się uroczystości z okazji Dnia Rosji. Władze Moskwy oraz Kreml oskarżyły Nawalnego o prowokację. Rosyjskie niezależne media podają, że policja otoczyła centrum miasta i nie przepuszcza protestujących idących w kierunku Twerskiej.
Rosyjska redakcja Radio Swoboda podaje, że kilka tysięcy osób protestuje m.in. na ulicach Petersburga, Władywostoku, Norylska, Kazania, Nowosybirska.
Ponad 700 osób zatrzymała policja w Moskwie. Ponad 300 protestujących zatrzymano w Petersburgu. Policjanci wyciągają protestujących z tłumu i używają wobec nich pałek - podaje portal Dożd.
"Putin złodziej!", "Hańba!", "Rosja będzie wolna!" - wykrzykiwali protestujący w Moskwie. Wśród zatrzymanych w rosyjskiej stolicy są nieletni.