Odra sieje postrach w Stanach Zjednoczonych

W USA odnotowano w tym roku już ponad 60 zachorowań na tę chorobę. To najwięcej od 25 lat.

Aktualizacja: 12.05.2019 20:55 Publikacja: 12.05.2019 18:14

Nowojorski Williamsburg zamieszkiwany przez ortodoksyjnych Żydów także został dotknięty epidemią odr

Nowojorski Williamsburg zamieszkiwany przez ortodoksyjnych Żydów także został dotknięty epidemią odry. Na zdjęciu: ostrzeżenia przed wirusem rozprzestrzeniającym się w dzielnicy

Foto: AFP

W tym roku odnotowano już ponad 760 przypadków zachorowań w ok. 23 stanach, podaje Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom. Najbardziej zagrożone są dzieci poniżej 4. roku życia, które jeszcze nie zostały zaszczepione, oraz rosnąca grupa dzieci i młodzieży, których rodzice odmawiają szczepień.

Zanim wprowadzono szczepionkę na odrę w 1963 r., w USA miliony osób chorowały każdego roku na tę zakaźną chorobę. Około 500 osób umierało każdego roku, a o wiele więcej przez długie lata cierpiało z powodu powikłań po odrze, takich jak np. problemy z oddychaniem.

Szczepienia pozwoliły zapanować nad zachorowalnością na tę chorobę oraz zapobiec powikłaniom, szczególnie tym ciągnącym się do końca życia chorych. W końcu w 2000 r. władze uznały odrę za chorobę zupełnie wytępioną w USA.

Od tego momentu w Stanach Zjednoczonych co roku pojawiały się jedynie pojedyncze przypadki zachorowań na nią, bo wirusa przywozili do kraju podróżni wracający lub przybywający z innych krajów. Jednak gdy szczepieniom poddawała się zdecydowana większość mieszkańców Stanów, ryzyko rozprzestrzeniania się tej choroby było małe.

Ale teraz, gdy popularne staje się nieszczepienie – wzrosła zachorowalność na odrę, która rozprzestrzenia się szybko, drogą kropelkową, np. poprzez kontakt z kaszlącą czy kichającą osobą zarażoną.

Pierwszym przypadkiem w obecnej epidemii było dziecko z Brooklynu, dzielnicy Nowego Jorku, które zaraziło się odrą podczas wizyty u krewnych w Izraelu. Tam jesienią ubiegłego roku wirus pojawił się wśród ortodoksyjnych społeczności żydowskich mających kontakty na Ukrainie.

Z Brooklynu zarażony członek rodziny owego dziecka pojechał do stanu Michigan, dając tam z kolei początek serii zachorowań. Z Brooklynu, który obecnie jest największym ogniskiem tej choroby, wirus odry został przeniesiony również w inne części stanów Nowy Jork, Connecticut oraz do Baltimore. Przypuszcza się, że seria zachorować na odrę w sąsiednim stanie New Jersey również może mieć związki z tym na Brooklynie.

W Los Angeles przypadki zachorowań pojawiły się za sprawą podróżnego z Wietnamu. Nad Pacyfikiem jeszcze w kwietniu z powodu tej choroby przeprowadzono kwarantannę dwóch uniwersytetów. Inny podróżny przywiózł wirusa z Tajlandii i dał początek ognisku zachorowań w okolicach Sacramento, również w Kalifornii.

Władze federalne oraz stanowe już od tygodni apelują o szczepienie się przeciwko chorobom zakaźnym. – Stany Zjednoczone są zagrożone odrą, mimo że kiedyś skutecznie wyeliminowały tę chorobę – powiedział szef resortu zdrowia Alex Azar i zapewnił, że szczepionki były przedmiotem wielu pogłębionych badań i są „skutecznym i najzdrowszym środkiem ochrony rodzin".

W obliczu epidemii odry władze wielu dotkniętych rejonów zdecydowały się na podjęcie drastycznych kroków. Ponad dziesięć stanów rozważa zaostrzenie prawa dotyczącego szczepień, zastosowano kwarantanny oraz zakazy chodzenia do szkoły.

W mieście Nowy Jork, którego wydział zdrowia już miesiąc temu ogłosił stan zagrożenia zdrowia w metropolii, wprowadzono nakaz szczepienia wszystkich osób powyżej 6. roku życia mieszkających w zagrożonych rejonach.

Do tej pory do sądu wezwano prawie 100 osób, które odmawiają zaszczepienia siebie lub dzieci przeciwko odrze, a także śwince i różyczce.

– Musimy ostro działać. Odra to bardzo zakaźna choroba – tłumaczy zastępca komisarza wydziału zdrowia dr Demertre Daskalakis. W całym mieście Nowy Jork na odrę zachorowało już ponad 460 osób, w tym 34 trafiły do szpitali, a dziesięć na oddziały intensywnej terapii.

W stanie Waszyngton nad Pacyfikiem, epicentrum odry na Zachodnim Wybrzeżu, wirus już został opanowany, ale w piątek gubernator podpisał ustawę, znoszącą możliwość odmowy szczepienia dzieci z powodów osobistych czy ideowych. – W stanie Waszyngton wierzymy w lekarzy i nasze pielęgniarki. Wierzymy w naukę i kochamy nasze dzieci. Dlatego jesteśmy przeciwko odrze – powiedział gubernator Jay Inslee, który wcześniej również wprowadził stan zagrożenia zdrowia i pozwolił szkołom wykluczać z zajęć niezaszczepione dzieci.

Do apeli o szczepienie się włączył się sam prezydent Donald Trump, który jeszcze podczas kampanii wyborczej sceptycznie wyrażał się o samych szczepionkach. Sugerował nawet w jednym wpisie na Twitterze, że z nimi związane jest występowanie autyzmu. Teraz wezwał Amerykanów, by nie unikali szczepień. „Szczepionki są bardzo ważne. Wobec tego, co się dzieje, należy się zaszczepić" – mówił pod koniec kwietnia prezydent USA.

W tym roku odnotowano już ponad 760 przypadków zachorowań w ok. 23 stanach, podaje Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom. Najbardziej zagrożone są dzieci poniżej 4. roku życia, które jeszcze nie zostały zaszczepione, oraz rosnąca grupa dzieci i młodzieży, których rodzice odmawiają szczepień.

Zanim wprowadzono szczepionkę na odrę w 1963 r., w USA miliony osób chorowały każdego roku na tę zakaźną chorobę. Około 500 osób umierało każdego roku, a o wiele więcej przez długie lata cierpiało z powodu powikłań po odrze, takich jak np. problemy z oddychaniem.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Alarmujący raport WHO: Połowa 13-latków w Anglii piła alkohol
Społeczeństwo
Rosyjska wojna z książkami. „Propagowanie nietradycyjnych preferencji seksualnych”
Społeczeństwo
Wielka Brytania zwróci cztery włócznie potomkom rdzennych mieszkańców Australii
Społeczeństwo
Pomarańczowe niebo nad Grecją. "Pył może być niebezpieczny"
Społeczeństwo
Sąd pozwolił na eutanazję, choć prawo jej zakazuje. Pierwszy taki przypadek