Cena ropy WTI spadła już o 30 proc. od tegorocznego szczytu (osiągniętego w październiku) a cena ropy Brent zniżkowała od szczytu o 27 proc. Przyczyniła się do tego rekordowa produkcja surowca w USA i Rosji a także obawy przed spowolnieniem gospodarczym na świecie.

Czytaj także: Ropa pada na nos

Sygnałem do wtorkowej ostrej przeceny na rynku naftowym były słowa prezydenta USA Donalda Trumpa. Wyraził on wątpliwość czy saudyjski następca tronu książę Mohammed bin Salman rzeczywiście zlecił zabójstwo dziennikarza Jamala Khasjoggiego. Trump zapewnił, że USA stoją po stronie Arabii Saudyjskiej. Wcześniej dawał do zrozumienia, że Arabia Saudyjska oraz inni producenci z OPEC nie powinni za mocno ciąć wydobycia. Za dwa tygodnie przedstawiciele krajów OPEC spotkają się z grupą producentów spoza organizacji (m.in. Rosji), by debatować o sytuacji na rynku i cięciach produkcji.