Pod koniec września Bellingcat, internetowy serwis, zajmujący się dziennikarstwem śledczym, ujawnił, że jeden z Rosjan podejrzanych o otrucie Siergieja Skripala, zidentyfikowany wcześniej jako Rusłan Boszirow, to w rzeczywistości płk Anatolij Czepiga. Już wcześniej podawano, że Boszirow jest oficerem rosyjskiego wywiadu, który posługiwał się fałszywym paszportem w Wielkiej Brytanii.

Dowiedz się więcej: Jeden z Rosjan, którzy mieli otruć Skripala, to pułkownik?

Sekretarz prasowy ambasady Rosji w Londynie stwierdził, że "związki Bellingcat ze służbami specjalnymi są oczywiste, jeśli wziąć pod uwagę okoliczności związane z tą grupą", a biografia założyciela serwisu Eliota Higginsa "również rodzi wiele pytań".

Rosyjski dyplomata ocenił, że Bellingcat publikuje swoje materiały "w chwili, która jest szczególnie dogodna dla krajów NATO". Jako swoje zarzuty względem serwisu wymienił m.in., że Bellingcat powstał "na kilka dni przed katastrofą samolotu MH17", publikuje informacje, które łączą "cechy danych wywiadowczych i wysokiej jakości podróbki", a jego działania są często skierowane przeciwko Rosji.

Sekretarz prasowy zakwestionował też wiarygodność twórcy serwisu Eliota Higginsa, który "porzucił karierę komputerowego gracza i stał się ikoną niezależnego dziennikarstwa praktycznie z dnia na dzień". Serwis zdaniem Rosjan ma mieć też "nieprzejrzystą strukturę i finansowanie". - Jeśli Bellingcat może dostarczyć prawdopodobnego wyjaśnienia takiej kombinacji czynników, powinni przedstawić to opinii publicznej - powiedział sekretarz prasowy, cytowany przez TASS.