Parada miłości na śniegu

Willingen, czyli niemieckie Zakopane – od piątku trzydniowe party dla tysięcy osób i pucharowe zawody na skoczni tak dużej, że zwanej nawet półmamutem.

Aktualizacja: 14.02.2019 20:53 Publikacja: 14.02.2019 18:34

Skocznia w Willingen. Jej rekord to 152 m. Należy do Fina Janne Ahonena i Słoweńca Jurija Tepesa. Po

Skocznia w Willingen. Jej rekord to 152 m. Należy do Fina Janne Ahonena i Słoweńca Jurija Tepesa. Poprzednim rekordzistą był Adam Małysz z wynikiem tylko o pół metra gorszym

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak

Sportowy aspekt skoków w Willingen jest w tym roku ważny – w poniedziałek wszystkie ekipy wyjadą do Tyrolu na otwarcie mistrzostw świata w Seefeld. Skład reprezentacji Polski na PŚ w Willingen będzie więc składem na tę najważniejszą imprezę zimy.

Szóstka: Kamil Stoch, Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Jakub Wolny, Stefan Hula i Maciej Kot, nie musi już myśleć o nominacjach, kandydaci z kadry B i juniorskiej nie przekonali trenera. Start w Willingen może być jednak ostatnią szansą dla Kota i Huli, by zdobyć czwarte miejsce w drużynie lub w konkursach indywidualnych MŚ.

Willingen kusi

Program otwiera piątkowy konkurs drużynowy (zastępstwo za odwołane zawody w Titisee/Neustadt, start 15.45). Gdy skoczkowie zakończą tę rywalizację, zaczną o 18.15 kwalifikacje do konkursów indywidualnych. To oznacza również początek turnieju Willingen Five, którego klasyfikację tworzy suma pięciu not: z kwalifikacji oraz dwóch serii konkursowych w sobotę (od 16.00) i dwóch w niedzielę (15.15).

Willingen Five – ubiegłoroczny pomysł niemieckich działaczy – miał na celu przyciągnięcie na start skoczków w przededniu igrzysk w Pjongczangu. Nagroda dla zwycięzcy w wysokości 25 tys. euro (oprócz standardowych wypłat we frankach szwajcarskich) wzmacniała motywację.

W tym roku skoki w Willingen też wypadają tuż przed wielką imprezą, więc manewr powtórzono, zachowując regulamin i wysokość premii. Tytułu broni Kamil Stoch i można sądzić, że ma dużą szansę na sukces.

Dla większości ekip start w Willingen nie będzie szukaniem składu na MŚ, bo to w zasadzie sprawa załatwiona, ale jeśli, jak u Austriaków, są pewne wątpliwości – będą rozstrzygnięte. Kibice już wiedzą, że w Seefeld na pewno nie wystartują Severin Freund, Noriaki Kasai i Clemens Aigner. Ostatnie kontuzje spowodowały problem u Norwegów, na MŚ mogą się nie pojawić Daniel Andre Tande i Andreas Stjernen (do Willingen nie przyjechali).

Myśl o mistrzostwach świata będzie zatem towarzyszyć najbliższemu weekendowi ze skokami, ale poza atrakcjami turnieju Willingen Five to ciąg dalszy walki o Kryształową Kulę i Puchar Narodów oraz, co ważne dla gospodarzy, utwierdzanie poglądu, że to najbardziej znaczący tydzień skoków w Niemczech (wyłączywszy dwa konkursy Turnieju Czterech Skoczni).

Obolały Małysz

Skoki narciarskie pojawiły się w Hesji na początku XX wieku. Góry Rothaargebirge nie są wysokie, nie mają szczytu powyżej 850 m n.p.m., ale na łagodnych zboczach dało się stawiać progi śnieżne.

Pierwsze zawody wygrał tam zimą 1912/1913 roku sam burmistrz Willingen Heinrich Figge – skoczył 15 m. Teraz rekordzistami są Janne Ahonen i Jurij Tepes (152 m), przed nimi najlepszy wynik dzierżył Adam Małysz po pamiętnej próbie w 2001 roku, gdy skoczył, wedle szacunków (sędziowie stali za daleko), 151,5 m i przez dwa tygodnie odczuwał w trzewiach skutki lądowania.

Skocznia, czyli Mühlenkopfschanze, przechodziła liczne modyfikacje, od ery drewna po czas betonu, metalu i szkła. W 1925 roku z Mühlenkopfu skakano do 35 m, sześć lat później Erich Recknagel przebudował obiekt, by dodać swoim wynikom kolejne kilkanaście metrów, parę lat po wojnie powstała pierwsza drewniana wieża przy rozbiegu.

Pierwsze mistrzostwa Niemiec rozegrano w Willingen w 1956 roku, cztery lata później wieża przegniła i się zwaliła. Postawiono nową, ale odzyskanie zaufania chwilę trwało, dopiero w 1978 roku drugi raz rozdawano w Hesji tytuły krajowe, dopiero w połowie lat 90. klub zyskał prawo organizacji Pucharu Świata.

Gdy Małysz przyjechał w 2001 roku oddać pamiętny skok, stadion pod skocznią mieścił już 38 tys. widzów, jeździła winda na szczyt szklanej wieży, słowem, rozpoczęła się era współczesna największej z dużych skoczni świata (HS145), niektórzy mówią, niezbyt zgrabnie, o półmamucie.

W czasie rozkwitu niemieckich skoków do Willingen, jak do Zakopanego, ściągało po 100 tys. osób, butelki z drogi pod skocznię zbierano kontenerami, relacje w RTL oglądało 40 proc. Niemców. Potem bywało gorzej, na stulecie Ski-Club Willingen przyjechało w 2010 roku tylko 7 tys. kibiców, ale jak trzy lata później trzeba było ogłosić społeczną zbiórkę na nową wieżę sędziowską i oświetlenie skoczni, to miejscowi w parę dni zebrali ponad 150 tys. euro.

W kasach nie ma biletów na najbliższą sobotę – sprzedano ich 23 500. Średnia weekendowa frekwencja z ostatnich lat – ok. 50 tys. osób. Większość przyciągają skoki, ale liczy się też nastrój trzydniowej zabawy, wielkie party, wszystko wspierane pracą 1400 wolontariuszy niewielkiej gminy. To dzięki nim niemieckie media piszą niekiedy o skokach w Willingen jako o „paradzie miłości w śniegu".

Klasyfikacja PŚ

1. R. Kobayashi (Japonia) 1460 pkt; 2. K. Stoch (Polska) 1029; 3. S. Kraft (Austria) 967; 4. P. Żyła 853; 5. D. Kubacki (obaj Polska) 744; 6. R. Johansson (Norwegia) 677; 7. S. Leyhe (Niemcy) 619; 8. J.A. Forfang (Norwegia) 618; 9. T. Zajc (Słowenia) 603; 10. M. Eisenbichler (Niemcy) 581;...23. J. Wolny 177; 38. S. Hula 53; 45. M. Kot (wszyscy Polska) 24. Puchar Narodów: 1. Polska 3834; 2. Niemcy 3456; 3. Japonia 2879; 4. Austria 2845; 5. Norwegia 2218. Willingen Five 2018: 1. Stoch 657,8 pkt; 2. Forfang 650,0; 3. D.A. Tande (Norwegia) 633,5;... 6. Kubacki 606,9; 7. Hula 605,5; 9. Żyła 590,3; 17. Kot 557,0; 31. Wolny 402,2.

Sportowy aspekt skoków w Willingen jest w tym roku ważny – w poniedziałek wszystkie ekipy wyjadą do Tyrolu na otwarcie mistrzostw świata w Seefeld. Skład reprezentacji Polski na PŚ w Willingen będzie więc składem na tę najważniejszą imprezę zimy.

Szóstka: Kamil Stoch, Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Jakub Wolny, Stefan Hula i Maciej Kot, nie musi już myśleć o nominacjach, kandydaci z kadry B i juniorskiej nie przekonali trenera. Start w Willingen może być jednak ostatnią szansą dla Kota i Huli, by zdobyć czwarte miejsce w drużynie lub w konkursach indywidualnych MŚ.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Inne sporty
Bratobójcza walka o igrzyska. Polacy zaczęli wyścig do Paryża
kolarstwo
Katarzyna Niewiadoma wygrywa Strzałę Walońską. Polki znaczą coraz więcej
Inne sporty
Paryż 2024. Tomasz Majewski: Sytuacja w Strefie Gazy zagrożeniem dla igrzysk. Próba antydronowa się nie udała
Inne sporty
Przygotowania Polski do igrzysk w Paryżu. Cztery duże szanse na złoto
Inne sporty
Kłopoty z finansowaniem żużla. Państwowa licytacja o Zmarzlika