W sobotę 5 października ulicami Warszawy ma przejść Narodowy Marsz Różańcowy. Ruszy on z placu Trzech Krzyży i Nowym Światem oraz Krakowskim Przedmieściem przejdzie na plac Zamkowy. Tu – w pobliżu kościoła św. Anny – zaplanowano koronkę do Miłosierdzia Bożego.
Organizatorami są narodowcy, a konkretniej – Stowarzyszenie Roty Marszu Niepodległości, związane z corocznym marszem 11 listopada. Cel? Jak twierdzą organizatorzy, ma być to „przeproszenie Boga za profanacje podczas marszów LGBT". Przeprosin mają dokonać przedstawiciele 22 miast, w których w tym roku odbywały się parady równości.
Dyplomatyczne „nie"
– Polska, a szerzej Europa i świat są w trudnej sytuacji, jeśli chodzi o sprawy moralne. Modlitwa za Ojczyznę jest potrzebna. Chcielibyśmy przeprosić Matkę Bożą za grzechy podczas tegorocznych parad – mówi nam Robert Bąkiewicz, prezes Rot Marszu Niepodległości, a do niedawna lider Obozu Narodowo-Radykalnego.
Chociaż od kilku tygodni w licznych kazaniach biskupi krytykują tzw. ideologię LGBT (w niedzielę w kościołach archidiecezji krakowskiej czytany był list abp. Marka Jędraszewskiego, w którym hierarcha poruszał m.in. ten temat), to od inicjatywy marszu hierarchia się odcięła. Jak ustaliła „Rz", organizatorzy starali się uzyskać patronat Konferencji Episkopatu Polski. Wniosek rozpatrywała Komisja Duszpasterstwa KEP, na której czele stoi metropolita katowicki abp Wiktor Skworc. I stamtąd narodowcy dostali odpowiedź, którą w imieniu arcybiskupa napisał ks. Roman Chromy, sekretarz komisji.
„Zgodnie z zasadą przyjętą przez Konferencję Episkopatu Polski, planowane na rok 2019 wydarzenia religijne o charakterze ogólnopolskim przedstawiane są i uzgadniane uprzednio – w roku poprzedzającym – na forum tejże Konferencji i potwierdzane decyzją Zebrania Plenarnego KEP. Następnie są publikowane w Informatorze KEP. Proponowany »Marsz Różańcowy« jako wydarzenie duszpasterskie nie spełnia ww. warunków, więc nie może mieć ogólnopolskiego charakteru" – napisał dyplomatycznie ks. Chromy w liście, którego treść poznaliśmy. Dodał, że skoro marsz ma się odbyć w Warszawie, „to sama jego idea, a następnie organizacja, program i przebieg winny być skonsultowane z biskupem miejsca, a więc z Metropolitą Warszawskim kard. Kazimierzem Nyczem".