Wbiegł na murawę w czasie mundialu, został otruty

Jeden z założycieli grupy Pussy Riot od dwóch dni leży nieprzytomny w szpitalu.

Aktualizacja: 13.09.2018 13:51 Publikacja: 13.09.2018 11:20

Evgeniy Isaev from Moscow, Russia (Peter Verzilov) [CC BY 2.0 (https://creativecommons.org/licenses/

Evgeniy Isaev from Moscow, Russia (Peter Verzilov) [CC BY 2.0 (https://creativecommons.org/licenses/by/2.0)], via Wikimedia Commons

Foto: Wikimedia Commons

Piotr Wierziłow sam wezwał pogotowie we wtorek wieczorem. Ale gdy lekarze przyjechali do jego mieszkania, nie mógł już nimi rozmawiać: zaczął tracić mowę i wzrok. Gdy sprowadzano go po schodach do karetki zaczął bredzić.

Analizy w miejscowej przychodni "nie wykazały niczego podejrzanego", ale zawieziono go na oddział toksykologiczny moskiewskiego szpitala miejskiego.

Jego przyjaciele z moskiewskiego undergroundu artystycznego uważają, że to były symptomy "chemicznego otrucia".

Wierziłow najbardziej wsławił się 15 lipca, gdy wraz z trójką koleżanek z Pussy Riot – wszyscy przebrani w mundury policyjne – na początku drugiej połowy finałowego meczu Mundialu wbiegł na murawę moskiewskiego stadionu na Łużnikach. Cała czwórka domagała się uwolnienia rosyjskich więźniów politycznych, a przede wszystkim ukraińskiego reżysera Olega Siencowa.

- No, obesr...cie Rosję. Żałuję, że to nie 1937 rok (czas stalinowskich wielkich czystek-red.) – miał wtedy powiedzieć Wierziłowowi przesłuchujący go policjant.

Od początku XXI wieku Wierziłow uczestniczył w różnych happeningach artystycznych. Był współzałożycielem grupy Pussy Riot oraz mężem najbardziej znanej spośród dziewcząt należących do grupy, Nadieżdy Tołokonnikowej.

W 2014 roku wraz z nią założył internetowe wydanie „Mediazona", która opisuje prześladowania polityczne w Rosji oraz zajmuje się dziennikarstwem śledczym.

Ostatni raz aresztowano go 9 września, gdy próbował dostarczyć dokumenty dwóm koleżankom z Pussy Riot, zatrzymanym podczas manifestacji opozycji.

Piotr Wierziłow sam wezwał pogotowie we wtorek wieczorem. Ale gdy lekarze przyjechali do jego mieszkania, nie mógł już nimi rozmawiać: zaczął tracić mowę i wzrok. Gdy sprowadzano go po schodach do karetki zaczął bredzić.

Analizy w miejscowej przychodni "nie wykazały niczego podejrzanego", ale zawieziono go na oddział toksykologiczny moskiewskiego szpitala miejskiego.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Nowy Jork. Przed sądem, gdzie trwa proces Trumpa, podpalił się mężczyzna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Społeczeństwo
Aleksander Dugin i faszyzm w rosyjskim szkolnictwie wyższym
Społeczeństwo
Dubaj pod wodą. "Spadło tyle deszczu, ile pada przez cały rok"
Społeczeństwo
Kruszeje optymizm nad Dnieprem. Jak Ukraińcy widzą koniec wojny?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Społeczeństwo
Walka z gwałtami zakończyła się porażką. Władze zamykają więzienie w USA