Czechy: Setki tysięcy demonstrantów przeciw premierowi

W największej manifestacji od czasów aksamitnej rewolucji wzięło udział ponad ćwierć miliona ludzi. Szef rządu nie rozumie, po co manifestowali.

Aktualizacja: 25.06.2019 06:28 Publikacja: 24.06.2019 18:08

Praga domaga się ustąpienia Andreja Babisza

Praga domaga się ustąpienia Andreja Babisza

Foto: AFP

Według operatora telefonii komórkowej T-Mobile na praskiej Letenskej Plani zebrało się 258 tys. osób żądających ustąpienia premiera i miliardera Andreja Babisza.

Poprzednio tak wielka manifestacja w tym samym miejscu odbyła się 25 listopada 1989 r. w czasie aksamitnej rewolucji. Dzień przed nią całe szefostwo rządzącej wtedy Czechosłowacją partii komunistycznej podało się do dymisji, a dzień po – nowe władze rozpoczęły negocjacje z opozycją.

Organizatorzy obecnych manifestacji wskazują jednak na oddziaływanie słowackich protestów w lutym i marcu 2018 r., które doprowadziły do ustąpienia tamtejszego premiera Roberta Fico. – Demonstracje Słowaków były wielką inspiracją, ale ich sytuacja była jednak trochę inna: znacznie bardzie poważna, tam zamordowano (dziennikarza) Jana Kuciaka. Ale u nas ludzie tracą cierpliwość do poczynań Babisza – tłumaczył jeden z przywódców manifestacji, student Benjamin Roll.

– Ludzie oczywiście mają prawo do wyrażania swych opinii, ale nie za bardzo rozumiem, dlaczego odbywają się te demonstracje – mówił z kolei obecny szef rządu Andrej Babisz, którego ustąpienia domagają się manifestanci w Pradze.

Premier zaś został oskarżony o zdefraudowanie ok. 2 mln euro dotacji unijnych poprzez sieć swoich firm Bocianie Gniazdo. Gdy policja ogłosiła wstępne wyniki śledztwa, premier zdymisjonował ministra sprawiedliwości i zastąpił go polityk bliską prezydentowi Miloszowi Zemanowi – Marią Beneszową. To wywołało kolejną falę społecznego protestu. – W Czechach obawiają się, że nowa minister doprowadzi do podporządkowania politykom wymiaru sprawiedliwości – powiedział „Rzeczpospolitej" praski analityk Martin Ehl.

Wcześniej, w lutym, ruch społeczny Milion Mgnień Demokracji rozpoczął zbieranie podpisów pod petycją o ustąpienie Babisza właśnie z powodu zarzutów dokonania machinacji finansowych, ale też podejrzeń, że przed 1989 r. współpracował z komunistyczną policją polityczną StB. Na razie podpisało ją ok. 400 tys. osób.

W połowie czerwca oliwy do ognia dolał wstępny raport Komisji Europejskiej na temat dotacji unijnych i zarządzania koncernem Agrofert Babisza. Mimo jego własnych zapowiedzi nie zrezygnował on bowiem z wpływania na jego działalność, co postawiło go w sytuacji konfliktu interesów, a firmę przed koniecznością zwrotu 17,5 mln euro dotacji. W Pradze nikt nie ma wątpliwości, że jeśli do tego dojdzie, to premier zadba o refundację dla swego koncernu z budżetu państwowego. Część ekspertów obawia, że może to odbić się na dotacjach Unii dla całego kraju.

– Republika Czeska na pewno nie będzie musiała zwracać żadnych dotacji. Nie ma żadnego powodu dla tego, bowiem nie złamałem żadnych unijnych ani krajowych zasad dotyczących konfliktu interesów – powiedział już po ostatniej manifestacji Babisz, podkreślając, że zarówno wyniki śledztwa, jak i raport KE są „wstępne". Jednocześnie przypomniał, że spada bezrobocie, a w kraju „jest świetny klimat inwestycyjny, najlepszy w Europie Środkowej, najlepszy w Europie".

– Babisz nie rozumie demokracji, dialogu. On jest bossem, a wszyscy pozostali są albo jego pracownikami, albo wrogami. W tym podobny jest do Trumpa. Rozumie walkę o władzę, nie rozumie ludzi, którzy starają się dbać o społeczeństwo – mówi Roll.

– Przeciwnicy Babisza są przekonani, że jest on zagrożeniem dla demokracji (prowadząc do erozji instytucji demokratycznych – red.) – tłumaczy kolejny analityk Josef Mlejnek.

W ciągu tygodnia w parlamencie powinno dojść do głosowania nad wotum zaufania dla rządu Babisza. Ale poprzednie w listopadzie ubiegłego roku zakończyło się zwycięstwem premiera i obecnie nic nie wskazuje, by miał przegrać kolejne. Nadal cieszy się poparciem koalicjantów, zapewniających mu większość głosów.

Wszyscy analitycy przypominają, że partia Babisza ANO wygrała wybory parlamentarne w 2018, dostając ponad 29 proc. głosów. W tegorocznych majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego zaś zdobyła ponad 21 proc. – mimo rosnących w siłę manifestacji opozycji.

Społeczeństwo
Wielka Brytania zwróci cztery włócznie potomkom rdzennych mieszkańców Australii
Społeczeństwo
Pomarańczowe niebo nad Grecją. "Pył może być niebezpieczny"
Społeczeństwo
Sąd pozwolił na eutanazję, choć prawo jej zakazuje. Pierwszy taki przypadek
Społeczeństwo
Hipopotam okazał się samicą. Przez lata ZOO myślało, że jest samcem
Społeczeństwo
Demonstracje przeciw Izraelowi w USA. Protestują uniwersytety