Ok. 20 w czasie finału WOŚP w Gdańsku 27-letni mężczyzna wbiegł na scenę i zadał kilka ciosów nożem prezydentowi Gdańska Pawłowi Adamowiczowi, po czym przez kilkadziesiąt sekund chodził po scenie zanim został obezwładniony. Adamowicz doznał ciężkich obrażeń i przeszedł pięciogodzinną operację. Jego stan jest obecnie określany jako bardzo ciężki.

"Bądźmy razem. Nigdy więcej takich aktów. Aktów godnych najwyższego" - apeluje na Twitterze prezydent Wrocławia, Jacek Sutryk, zachęcając do udziału w akcji "#Światełko - myślami z Pawłem Adamowiczem". 

 

W niedzielę wieczorem Sutryk nazwał atak na Adamowicza "barbarzyńskim aktem, który nie powinien się zdarzyć". Apelował też o "walkę z mową nienawiści, w każdym miejscu". "To ona sprawia, że szaleńcy są gotowi pójść krok dalej. To wielka odpowiedzialność każdego z nas. Szalone czyny są poprzedzane brakiem reakcji na złe słowa" - pisał Sutryk tuż po ataku na Adamowicza.