"Każdy, kto widział kogoś podejrzanego między 15.30 a 15.45 w okolicy Churchill Square i Western Road, lub ma jakiekolwiek informacje na ten temat, jest proszony o skontaktowanie się z policją" - apelowali wczoraj funkcjonariusze z Brighton. Opublikowali także film z kamery przemysłowej. Na nagraniu, na którym ostrość obrazu pozostawia wiele do życzenia, widać dziewczynkę w różowej kurtce i z białym plecakiem, która rozmawia z tajemniczym mężczyzną i odchodzi z nim spod centrum handlowego.

Policja otrzymała zgłoszenie o około 70-letnim mężczyźnie, ubranym w zielonym płaszcz, który zniknął z oka kamery razem z dziewczynką. Funkcjonariusze rozpoczęli poszukiwania na szeroką skalę, w ich trakcie wykorzystano także śmigłowiec.

Jednak w nocy policja poinformowała, że skontaktował się z nią ojciec dziewczynki. Mundurowi pojechali do jego domu i tam znaleźli dziecko - bezpieczne i pogrążone we śnie.

Policja z hrabstwa Sussex, która prowadziła śledztwo ws. domniemanego porwania w Brighton, podała, iż "może potwierdzić, że mała dziewczynka widziana na Western Road przy zachodnim wejściu do Clarence Square w poniedziałkowe popołudnie (5 listopada) w rzeczywistości była z ojcem, jest bezpieczna i zdrowa". Funkcjonariusze zaznaczyli też, że nie otrzymali żadnych innych zgłoszeń o zaginionych dzieciach.

Według policjantów to, co mogło wyglądać na próbę uprowadzenia stawiającej opór dziewczynki, w rzeczywistości okazało się przekonywaniem jej przez ojca do powrotu do domu. Dziecko chciało bowiem trochę dłużej zostać w galerii handlowej.