Kongo: Walczący z ebolą atakowani kilka razy w tygodniu

Członkowie zespołów medycznych walczących z wirusem Ebola w Kongo są atakowani średnio trzy-cztery razy w tygodniu - podało ministerstwo zdrowia tego kraju.

Aktualizacja: 23.10.2018 06:34 Publikacja: 23.10.2018 04:54

Kongo: Walczący z ebolą atakowani kilka razy w tygodniu

Foto: AFP

Od momentu wybuchu epidemii wirusa ebola w Kongo zaraziły się nim 203 osoby, a 120 zmarło. Śmiertelnie groźny wirus rozprzestrzenia się przez kontakt z płynami ustrojowymi osób chorych. To dziewiąta epidemia eboli w Kongo - ale jak dotąd nigdy nie obserwowano tak licznych ataków na pracowników służby zdrowia walczących z wirusem - podaje kongijskie ministerstwo zdrowia.

Dr Ndjoloko Tambwe Bathe, koordynator działań mających na celu powstrzymanie epidemii przed rozprzestrzenianiem się, relacjonował dziennikarzom, że w jednym z ataków dwóch przedstawicieli służby zdrowia zostało zabitych przez rebeliantów. Z kolei w mieście Beni mieszkańcy obrzucili samochody medyków kamieniami.

Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres jest "oburzony" przemocą wymierzoną w pracowników służby zdrowia i wzywa wszystkie grupy zbrojne w Kongu, by powstrzymały się od takich ataków.

Władze alarmują, że utrudnienia w działaniu walczących z epidemią pracowników służby zdrowia mogą doprowadzić do szybszego rozprzestrzeniania się wirusa.

"Time" zauważa, że po raz pierwszy do epidemii wirusa ebola doszło w północno-wschodnim Kongu, gdzie działa wiele zbrojnych grup rebelianckich. Problemem są jednak nie tylko rebelianci, ale również opór lokalnych społeczności przed stosowaniem się do zaleceń przedstawicieli służby zdrowia. Mieszkańcy często sprzeciwiają się np. zasadom bezpiecznego pochówku ofiar eboli.

Bathe opisuje, że w Beni zdarzył się wypadek, że grupa młodych ludzi wykradła - za zgodą rodziny - ciało ofiary wirusa ebola, co miało umożliwić tradycyjny pochówek tej osoby. - Jedna z osób, która miała kontakt z ciałem zmarłego zaraziła się wirusem i sama zmarła - mówi.

Od momentu wybuchu epidemii wirusa ebola w Kongo zaraziły się nim 203 osoby, a 120 zmarło. Śmiertelnie groźny wirus rozprzestrzenia się przez kontakt z płynami ustrojowymi osób chorych. To dziewiąta epidemia eboli w Kongo - ale jak dotąd nigdy nie obserwowano tak licznych ataków na pracowników służby zdrowia walczących z wirusem - podaje kongijskie ministerstwo zdrowia.

Dr Ndjoloko Tambwe Bathe, koordynator działań mających na celu powstrzymanie epidemii przed rozprzestrzenianiem się, relacjonował dziennikarzom, że w jednym z ataków dwóch przedstawicieli służby zdrowia zostało zabitych przez rebeliantów. Z kolei w mieście Beni mieszkańcy obrzucili samochody medyków kamieniami.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Alarmujący raport WHO: Połowa 13-latków w Anglii piła alkohol
Społeczeństwo
Rosyjska wojna z książkami. „Propagowanie nietradycyjnych preferencji seksualnych”
Społeczeństwo
Wielka Brytania zwróci cztery włócznie potomkom rdzennych mieszkańców Australii
Społeczeństwo
Pomarańczowe niebo nad Grecją. "Pył może być niebezpieczny"
Społeczeństwo
Sąd pozwolił na eutanazję, choć prawo jej zakazuje. Pierwszy taki przypadek