Do tragedii doszło w środę na terenie Parku Narodowego Mana Pools.

Kobieta znajdowała się w grupie osób, które natknęły się na stado słoni zaraz po wejściu do parku.

Rzecznik Zarządu Parków Narodowych i Dzikiej Przyrody w Zimbabwe, Tinashe Farawo podał, że na razie nie wiadomo, co zirytowało słonie i doprowadziło do ataku. BBC przypomina jednak, że ataki słoni są dość częste w Zimbabwe.

- Zawsze prosimy wszystkich, by trzymali się z dala od dzikich zwierząt. Powinni zachowywać bezpieczną odległość - powiedział Farawo w rozmowie z AP.

W ubiegłym roku słoń stratował przewodnika w Victoria Falls, kurorcie turystycznym na zachodzie Zimbabwe. Inny mężczyzna - również w ubiegłym roku - zginął próbując skierować słonie na otwarty teren, tak aby turyści mogli zrobić im zdjęcia.