- Trzy partie podpisują umowę o wspólnym starcie i mówią - dość partyjniactwa - kpił Włodzimierz Czarzasty. To komentarz do zapowiedzi Grzegorza Schetyny o zmianie formuły koalicji. - Pan Schetyna miał wielkie szanse być przywódcą walczącej o demokrację opozycji . I z tej szansy nie skorzystał.

- Nie chcę tworzyć koalicji z kimś, kto nie chce wygrać - mówił Czarzasty. Komentował słowa Schetyny, który stwierdził, że będzie usatysfakcjonowany zdobyciem ok. 38 proc. poparcia w wyborach parlamentarnych.

- Tworzymy wspólny lewicowy blok. Wracają hasła państwa świeckiego, walki o prawa kobiet i mniejszości, o prawdę historyczną, o praworządność, z problemem mieszkalnictwa, o właściwe dla Polski miejsce w UE, gdzie to lewica Polskę wprowadziła. Od dziś słowo lewica będzie odmieniane przez wszystkie przypadki. Powiedziałem i tak będzie - stwierdził Czarzasty. 

- Chcieliśmy w imię walki z PiS stworzyć wielki program, ale PSL chyba chce z nimi współpracować, a Grzegorz Schetyna marzy o 38-proc. poparciu - mówił lider SLD. - Chcę mieć z kim walczyć przeciwko PiS. 

Dziś o 20.30 odbędzie się spotkanie liderów SLD, Razem i Wiosny.