Akta przypadków, gdy odmówiono wszczęcia postępowania dyscyplinarnego mają - według informacji Onetu - trafić do Ministerstwa Sprawiedliwości. Z kolei sprawy dyscyplinarne, które już zakończyły się - albo umorzeniem, albo odmową wszczęcia postępowania - mogą być w Izbie Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego wznowione.

- Dotarły do nas informacje, że zastępcy rzeczników dyscyplinarnych zaczynają "trzepać" akta spraw dyscyplinarnych sędziów do pięciu lat wstecz - mówi Onetowi jeden z sędziów, chcący zachować anonimowość. - Powiem więcej, mamy informacje, że takie niepisane polecenie przyszło z Ministerstwa Sprawiedliwości. Żeby znaleźć jakieś "haki", i żeby się ta nowa Izba Dyscyplinarna nie nudziła - dodaje.

Rzecznik Ministerstwa Sprawiedliwości, Jan Kanthak odpowiada, że rzecznicy dyscyplinarni w każdym sądzie są niezależni w sprawowanej funkcji. - Ministerstwo Sprawiedliwości nie ma wpływu na ich decyzje, ani nie występowało do nich z takim wnioskiem - mówi Onetowi. - Do Ministerstwa dotarły jednak sygnały o tym, że Rzecznicy planują zweryfikować postępowania dyscyplinarne sędziów. Przyjmujemy taką inicjatywę z dużą satysfakcją, bowiem źle pojęta korporacyjna solidarność środowiska sędziowskiego często uniemożliwia sprawiedliwe osądzenie zjawiska patologii wśród sędziów - dodaje.