Pandemia mocno zadomowiła się w naszej rzeczywistości. Statystyki zakażeń są nadal stałym elementem wszystkich serwisów informacyjnych. Kto chce, może śledzić poczynania koronawirusa we wszelkich możliwych wariantach, wizualizacjach i regionach świata. Wszyscy zastanawiają się więc, jak dalej żyć: urzędy, firmy, zwykli obywatele, a także sądy.
Ostatnio w Sądzie Rejonowym Łódź-Śródmieście pokazano, że wirus nie tylko straszy, ale również generuje pomysły ułatwiające życie obywatelom i pracownikom sądu. Oto uruchomiono czat, który pozwala uzyskać podstawowe informacje związane ze sprawami sądowymi. To, co w wielu firmach z innych branż jest już od dawna oczywistą ścieżką kontaktu z klientem, w sądach testują dopiero w dobie koronawirusa.
Czytaj także: Czat w sądzie? To możliwe
Pandemia zmieniła zasady funkcjonowania całej gospodarki, obywateli, a także sądów. W salach rozpraw trzeba było wprowadzić zasady bezpieczeństwa sanitarnego. Nie wszystkim to się podoba – tak jak noszenie maseczek, o czym pisaliśmy ostatnio w „Rzeczpospolitej".
Koronawirus utrudnia codzienne funkcjonowanie wielu z nas, ale zmusza też do wprowadzania ułatwiających życie rozwiązań. To, co mogło już w polskich sądach czy urzędach działać od dawna, pojawiło się w nich, dopiero gdy kontakty międzyludzkie zdominowała pandemia. Dotychczas np. w informatycznym udogodnieniu kontaktów obywateli z administracją czy służbą zdrowia przeszkadzał m.in. brak pieniędzy czy odpowiednich przepisów, których przygotowanie grzęzło w uzgodnieniach i konsultacjach. A tymczasem wystarczył nowy wirus i tyle rzeczy można było zrobić prawie od ręki.