Reforma SN: nabór sędziów trwa, nowe izby jeszcze nie powstały

Przed 4 lipca, kiedy według nowej ustawy sędziowie SN i pierwsza prezes Gersdorf mieliby przejść we wcześniejszy stan spoczynku, sprawy nabrały tempa.

Aktualizacja: 02.07.2018 10:15 Publikacja: 01.07.2018 21:30

Reforma SN: nabór sędziów trwa, nowe izby jeszcze nie powstały

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Organizacja dwóch sztandarowych projektów, czyli nowych izb: Kontroli Nadzwyczajnej oraz Dyscyplinarnej SN, jest w powijakach, choć formalnie istnieją od trzech miesięcy.

Czytaj także: Klincz wokół praworządności

 

W piątek, po miesiącu oczekiwania, opublikowano obwieszczenie prezydenta RP z 24 maja o wolnych stanowiskach sędziego w SN, które otwiera procedurę naboru nowych sędziów do SN – czego zresztą PiS nie ukrywał. Opozycja i sędziowie, w tym SN, którzy w czwartek murem poparli prezes Gersdorf, zarzucają stronie rządowej, że w tej reformie chodzi właśnie tylko o wyminę sędziów.

Czytaj także: Usunięci 4 lipca

Wymiana krwi

W terminie miesiąca każdy prawnik, który spełnia warunki objęcia stanowiska sędziego SN, może zgłosić swą kandydaturę Krajowej Radzie Sądownictwa, która po jej zaakceptowaniu kieruje wniosek do prezydenta, gdyż to on decyduje o powołaniu.

Jak powiedział jednak „Rzeczpospolitej" sędzia Leszek Mazur, przewodniczący KRS, rada nie rozpatrzy ewentualnych wniosków szybciej niż we wrześniu, a może nawet w październiku. Do dwóch miesięcy może bowiem zająć badanie kwalifikacji, przymiotów kandydata, a chodzi z jednej strony o długi staż i dorobek, a drugiej o wysokie stanowisko.

W każdym razie w SN czekają 44 wolne stanowiska: siedem w Izbie Cywilnej, jedno w Izbie Karnej, 20 w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych i 16 stanowisk w Izbie Dyscyplinarnej (w tych dwóch teraz w ogóle nie ma sędziów).

SN czeka jeszcze większa wymiana krwi, gdyż docelowo ma on liczyć 120 sędziów, a co najmniej 110 potrzeba, by uruchomić procedurę wyboru nowego pierwszego prezesa oraz prezesów izb, które poza prezesem Izby Cywilnej (nie ma jeszcze 65 lat) mogą być wolne. Tymczasem SN ma zaledwie 47 sędziów orzekających z pewnym statusem, dziewięciu, którzy wystąpili o przedłużenie orzekania, oraz siedmiu, którzy chcą nadal orzekać, ale nie akceptują obecnej weryfikacji.

Zmiana władzy

PiS i prezydent taką sytuację przewidzieli, dodając do ustawy przepis, że do wyboru nowego prezesa jego obowiązki ma pełnić wyznaczony przez prezydenta sędzia (podobnie ma być z prezesami poszczególnych izb).

Michał Laskowski, sędzia SN i do 3 lipca jego rzecznik, powiedział „Rz", że nikt w SN nie przygotowuje żadnego dodatkowego gabinetu, zresztą nie ma sygnału, kto będzie owym kierującym. Może to być tylko sędzia SN, więc ma już gabinet.

– Oczywiście gdyby pani prezes Gersdorf odeszła, toby otrzymał jej gabinet – dodał sędzia Laskowski.

Czy dojdzie do swego rodzaju dwuwładzy w SN, tego nikt nie wie. Andrzej Dera, prezydencki minister monitorujący tę reformę, powiedział, że jeśli prezes Gersdorf przyjdzie 4 lipca do pracy i będzie chciała pełnić dotychczasową funkcję, to złamie ustawę o SN, a konsekwencją łamania przez sędziego ustawy jest postępowanie dyscyplinarne.

W każdym razie sędziowie, którzy mają tego dnia zaplanowane czynności w SN, zapewne tam przyjdą (może poza tymi, którzy nie wystąpili o przedłużenie orzekania) – mówi sędzia Laskowski.

Izby bez sędziów

Pewne jest, że nie przyjdą sędziowie do dwóch nowych izb: Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz Dyscyplinarnej, które nie mają ani sędziów, ani nawet siedziby, choć formalnie istnieją już od 3 kwietnia. Mają ledwie skromne sekretariaty, które przyjmują sprawy oraz je ewidencjonują. Wprawdzie jeszcze skargi nadzwyczajne nie wpływają, ale wniosków o ich wniesienie jest w Prokuraturze Krajowej i w Biurze RPO już 2 tys. Do SN wpłynęło natomiast prawie 300 spraw, np. dyscyplinarnych czy skargi na przewlekłość, którymi nowe izby też mają się zajmować. Na razie nie mają jednak sędziów.

Pierwsza taka procedura

Senat wybrał ławników w głosowaniu jawnym. Będą orzekać w dwóch nowych izbach Sądu Najwyższego: Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz Dyscyplinarnej. Senatorowie na kartach do głosowania mieli 15 kandydatur. 13 nazwisk rekomendowała senacka Komisja Praworządności po przesłuchaniu ich na posiedzeniu. Przepadła pracownica NIK na urlopie wychowawczym (urzędnik nie może być ławnikiem) oraz osoba, której – jak się okazało – poszukiwała policja. Wobec każdego kandydata senator mógł oddać głos za, przeciw lub wstrzymujący. W głosowaniu nie wzięli udziału senatorowie z Platformy Obywatelskiej i senatorowie niezależni. Według nich ustawa jest niekonstytucyjna i tym właśnie uzasadniali nieprzystąpienie do głosowania. Do obsadzenia pozostają jeszcze 23 miejsca, bo pierwsza prezes SN Małgorzata Gersdorf określiła na 36 etatów liczbę ławników tworzonych izb.

—a.ł.

Organizacja dwóch sztandarowych projektów, czyli nowych izb: Kontroli Nadzwyczajnej oraz Dyscyplinarnej SN, jest w powijakach, choć formalnie istnieją od trzech miesięcy.

Czytaj także: Klincz wokół praworządności

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Edukacja i wychowanie
Afera w Collegium Humanum. Wykładowca: w Polsce nie ma drugiej takiej „drukarni”
Edukacja i wychowanie
Rozporządzenie o likwidacji zadań domowych niezgodne z Konstytucją?
Praca, Emerytury i renty
Są nowe tablice GUS o długości trwania życia. Emerytury będą niższe