Wyjaśnienie kluczowego uczestnika sporu o Trybunał Konstytucyjny wyglądają, jakby wybielał swoją rolę, bo na co komu zamieszczone tam ostre oceny pod adresem PiS i prezesa Jarosława Kaczyńskiego, które nawet na jego przeciwnikach nie zrobią raczej wrażenia, gdyż to wszystko mówiono.
Wbrew zapowiedziom nie ma w książce żadnych sensacji, gdy chodzi o wojnę trybunalską, bo cóż to za sensacja, że prezes Rzepliński spotkał się z jakimś prawnikiem z otoczenia prezesa Kaczyńskiego, sondującego kompromis. Sensacyjności nie dodaje zupełnie od rzeczy opowieść prezesa TK o spotkaniu na Woronicza z emisariuszem i opisy średnio sprawnych tam wind. Na początku 2016 r. zresztą prezes Rzepliński udzielił „Rzeczpospolitej" wywiadu, w którym zaoferował istotny kompromis w sporze o obsadę TK, ale szybko tę ofertę skrytykowano zarówno po stronie PiS, jak i „obozu" Rzeplińskiego.