Reklama

Wybory w Sądzie Najwyższym: popis sędziowskiego zapętlenia

Mimo trwających dwa dni obrad przez 16 godzin zgromadzenie prawie setki sędziów nie zdołało wybrać pięciu kandydatów na pierwszego prezesa Sądu Najwyższego. Do wyborów wrócą we wtorek.

Aktualizacja: 11.05.2020 09:05 Publikacja: 10.05.2020 19:39

Wybory w Sądzie Najwyższym: popis sędziowskiego zapętlenia

Foto: Marek Domagalski

Nie zdołano wyłonić nawet komisji skrutacyjnej, co wydaje się proste, gdyż ma się ona składać po jednym z sędziów niekandydujących z każdej z izb SN.

Ale izby i ich sędziowie są od dawna w ewidentnym konflikcie, gdyż tzw. starzy sędziowie kwestionują wciąż status nowych, zwłaszcza z Izby Dyscyplinarnej (jest ich 16). I to chyba jest rzeczywista przyczyna utarczek proceduralnych.

Czytaj także:

Drugi dzień sporu w Sądzie Najwyższym. Obrady przerwane

Dwie grupy sędziów i pat w Sądzie Najwyższym

Reklama
Reklama

Zdaniem sędziego Krzysztofa Rączki (ze starego rozdania i bardziej aktywnego w kontestowaniu zmian na szczytach Temidy) ta powolność wynikała z „nieumiejętności prowadzenia posiedzenia" przez wykonującego obowiązki pierwszego prezesa SN Kamila Zaradkiewicza, którego publicznie nazwał „panem", a nie sędzią.

– Jakby ktoś chciał napisać pracę „Skuteczna obstrukcja posiedzenia organu kolegialnego", to nagranie ze zgromadzenia ogólnego (pierwsza część nie była otwarta dla prasy) jest świetnym materiałem – napisał z posiedzenia na Twitterze Marcin Łochowski, sędzia z nowego nadania.

Napisał też, że zdecydowana większość sędziów zachowywała się z klasą, mimo różnic w poglądach, tylko kilku nie potrafiło utrzymać nerwów na wodzy, i to niekoniecznie młodszych stażem.

A zarzuty padały różne, poczynając od niekonstytucyjności procedury, bo pozwala wyłonić kandydatów przez mniejszość, do sporu o skład komisji, która policzy głosy za wyborem do komisji skrutacyjnej.

Procedura wyborów kandydatów na pierwszego prezesa SN jest określona w ustawie o SN. Wystarczy, że w Zgromadzeniu Ogólnym Sędziów Sądu Najwyższego weźmie udział 32 sędziów. Starzy i nowi przyszli niemal w komplecie – 96. Każdy obecny sędzia SN ma prawo zgłosić tylko jednego kandydata i ma tylko jeden głos, a to pozwala, co już zauważyła przed odejściem w stan spoczynku była pierwsza prezes SN Małgorzata Gersdorf, wybrać kandydata przychylnego prezydentowi. Podczas zgromadzenia tzw. starzy sędziowie wskazywali jednak, by każdy kandydat miał poparcie większości SN, ale wtedy mogliby narzucić wyłącznie swoich kandydatów, gdyż wciąż mają w SN większość.

Prezydent musi dostać pięciu kandydatów. Jak długo nie dojdzie do ich wyboru, SN kieruje wyznaczony przez prezydenta do wykonywania obowiązków sędzia Kamil Zaradkiewicz, który już w pierwszych dniach wydał kilka śmiałych (ale i krytykowanych) decyzji, a zwłaszcza zwołał posiedzenie wyborcze w czasie epidemii, co w ocenie prof. Gersdorf było niewykonalne.

Prawo w Polsce
Karol Nawrocki zawetował kolejną ustawę. „Kojce wielkości miejskich kawalerek”
Nieruchomości
Zapadł wyrok, który otwiera drogę do odszkodowań za stare słupy
Sądy i trybunały
Majątki sędziów nie będą już jawne? TK o sędziowskich oświadczeniach
Praca, Emerytury i renty
Aż cztery zmiany w grudniu 2025. Nowy harmonogram wypłat 800 plus
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Nieruchomości
Wspólnoty i spółdzielnie będą mogły zakazać Airbnb? Jest projekt ustawy
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama